wtorek, 28 sierpnia 2012

Happy Birthday Liam ♥



Dzisiaj SUPER dzień !!! Liam ma 19 urodzinki <3333  HAPPY BIRTHDAY LIAM !!!! KOCHAM CIĘ !!!  To wideo dla Liama od Polskich Directioners   We love Daddy Direction  :) x



Czytajcie rozdział 23 :))

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Chapter 23..! "Cześć księżniczko.! "

Szliśmy z całym koszykiem lodów do kasy. Kasjerka dziwnie na nas spojrzała ale po chwili skasowała to wszystko i Zayn zapłacił. Ja nie mam przy sobie nic oprócz moich nerdów. Wziąłem od Mulata jedną torbę i znów kierowaliśmy się w stronę szpitala.
***Louis***
Siedzieliśmy i czekaliśmy aż Iza się obudzi. Wczoraj miałem przyjechać do rodziny ale musiałem zostać z moją siostrzyczką. Ona jest dla mnie ważna ale nie tak jak dla Zayna. Ja kocham ją jak najlepszą przyjaciółkę jak siostrę której mogę powiedzieć wszystko. Po rozstaniu z Dominiką nie było łatwo ale stało się. Nie zasługiwała ma mnie. Zdradziła mnie minęło. Harry też już nie chce wspominać o Juli. Nie ma co te dwie sa siebie warte. Nie przestanę szukać mojej drugiej połówki. nie była nią Dominika ale trzeba żyć dalej !! Zayn i Niall zostali w poczekalni a my poszliśmy do kafejki.
-Co zamawiacie ?? - zapytała Zuzia. Naprawdę ją lubię Sabrinę też. Harry ostatni mi się zwilżał, że podoba mi się Sabrina. Ale boi się co kolwiek zrobić w związku  tym bo znów może pójść coś nie tak. Po za tym został już tylko 3 tygodnie i 2 dni do końca wakacji tam u nich.  Powiedział, że jak na razie będzie jak dawniej czyli wróci dobry Larry. Kocham ten nasz związek fani też go kochają !
-Ja ciasto Marchewkowe !- krzyknąłem
-Ja biorę ptysia i dużooo bitej śmietany. A wiecie, że koty lubią taką śmietankę ?! -zaczął gadać Hazzuś.
- Ja biorę koktajl truskawkowy - powiedział Daddy
-Dobra ja i Sabri bierzemy szarlotkę. - powiedziała Zuzka
-Kto idzie zamawiać ? -zapytał Harry
-Liammm ... -  zrobiłem słodkie oczka i wskoczyłem Paynowi na kolana
-Nie, złaś ze mnie !- krzyknął i zrzucił mnie z kolan.
-Boli.. proszę - powiedziałem on tylko przewrócił oczami i poszedł zamówić.
***Liam***
Lou idiota ale kocham go jak brata. Całą czwórkę tych debili kocham. Dla świętego spokoju wstałem i poszedłem zamówić.
-Dzień Dobry.. poproszę koktajl truskawkowy, 2 razy szarlotka, ciasto marchewkowe i ptysia. - złożyłem zamówienie.
-Dobrze za 10 minut podam. Będzie 24,86 - powiedziała stara, niska ale pulchna sprzedawczyni. Zapłaciłem i już kierowałem się do stolika ale na kogoś wpadłem.
-Przepraszam.. nie chciałem. Nic ci nie jest.? -zobaczyłem, że  to ta dziewczyna która wychodziła od Izy.
-Spoko. Ale dzięki za wylanie szejka, niosłam go do koleżanki. - powiedziała
- Przepraszam. Czekaj zamówię ci drugiego. - za proponowałem
-Nie dzięki. Musze iść. - zaczęła kierować się w stronę drzwi.
-Czekaj. Jestem Liam - powiedziałem i podałem jej rękę
-Danielle - uśmiechnęła się i wyszła z kawiarenki
Wróciłem do stolika.  Nie powiem nic Danielle jest śliczna. Myślę, ze jeszcze ją tutaj zobaczę. Pogadam poproszę o numer, zaproszę na randkę. Dawno nie czułem się tak na czyjś widok. Musze pogadać z Izą ona mi doradzi.
-Liam.. żyjesz ? - dźgnął mnie Lou i brzuch
-Taa. Co jest ? - zapytałem
-Kiedy przyniosą nam zamówienie ? - zapytała Sabrina
-Już 15 minut tak siedzimy - powiedział Harry ze znudzeniem
-Czekaj.. o widzisz już pani niesie. - powiedziałem i pokazałem  na jakąś 40 letnią kelnerkę.
-Proszę i smacznego - powiedziała i odeszła 
Wszyscy rzucili się na to jakby przez tydzień ich nie karmili. A raczej ich karmiłem. Z tego co pamiętam to 4 dni temu byliśmy w pizzerii. Ale na pewno coś jedzą. Zaśmiałem się. Zacząłem pić mój koktajl.
-Dobre - powiedziałem po cichu
-Jeszcze jak ! - krzyknął Lou z pełną buzią.
-Patrzcie ! - Harry krzyknął jakiś facet go uciszył.
-Jestem kotkiem - powiedział miał "narysowane" wąsy z kremy czy śmietany . Dalej nie wiem co jest w tych ptysiach. Niby wygląda jak bita śmietana ale tak nie smakuje.
-Miauuu ! - Harreh zaczął miauczeć a Lou go głaskał. TO wyglądało komicznie. Nawet nie czujemy, że jesteśmy w szpitalu. Martwimy się o Izę ale wiemy, że wszystko będzie bobrze. Pozytywne nastawienie przede wszystkim. Siedzieliśmy tak jakąś godzinę. Mieliśmy wrócić po 10 minutach ale jakoś samo nie wyszło. Patrzyłem jak Harry płacze bo Lou zlizał mu wąsiki. Dziewczyny nie mogły ze śmiechu ja z resztą też.
-Dobra ogar - powiedziałem - idę coś zamówić i za.. -  nie dokończyłem bo mi przerwano
-Liam weź nam zamów po koktajlu bo ten twój naprawę dobry - powiedział Lou
-Dobra jakie ?  - jak nie ustąpisz tym dzieciom to łatwo nie masz xD
-Ej słuchasz ? 2 czekoladowe, Ja truskawkowy a moja druga połówka - pokazał na Hazze - śmietankowy z wiórkami czekolady. - powiedział i wyszczerzył te swoje kły do mnie.
Zamówiłem dla nich te koktajle a sam zamówiłem szejka. Dla Danielle. Czekoladowy. Wziąłem go, zapłaciłem za koktajle. Zaniosłem tym nie ogrom i  wyszedłem z kawiarenki.
Poszedłem pod pokój Izy. Nikogo nie było na korytarzu a w sali nawet łóżka nie było.
-Przepraszam co się stało z pacjentką  ? -zapytałem lekarza który akurat wchodził do sali Izy.
-Za chwilę wróci z operacji. - powiedział lekarz. Stałem zdezoriętowany. Usiadłem i zacząłem się martwić czy nic jej nie jest i czemu operacja. A gdzie jest w ogóle Zayn i Niall ? Odciąłem się od rzeczywistości. Nie wiedziałem co się dzieje  zadawałem sobie ciągle pytania. Nagle ktoś szturchnął mnie w ramię.
-Może pan wejść do środka. Pacjętka już się wybudziła - powiedział lekarz i odszedł.
Wstałem i weszłam do sali. Na łóżku siedziała Iza i pisała coś w zeszycie.
-Cześć księżniczko ! - krzyknąłem i rzuciłem się na przyjaciółkę . Odkładając po drodze szejka na szafkę.
Napisała coś w zeszycie i podała mi go . "Cześć" Uśmiechnąłem się do niej czego nie odwzajemniła.
-Co jest ? - ona tylko pokiwała głową, że nic
-Przecież widzę. A czemu się nie odzywasz i miałaś operację ? -zapytałem
-Nie może mówić bo miała operację usunięcia migdałków. A w ogóle możesz wyjść z sali - powiedział ktoś za mną.  Nawet nie spojrzałem kto to mówi. Iza znów coś napisała w zeszycie. Przeczytałem od razu. "Danielle chodź tu.. tęskniłam ! :* " Popatrzyłem na kartkę a potem na dziewczynę która w mgnieniu oka znalazła się na łóżku mojej siostrzyczki. Blondynka podała jej zeszyt.
-Ja też. Miałam dla ciebie szejka ale jakiś chłopak go rozlał. Musze ci w ogóle coś powiedzieć. Ale yyy. Liam ? Co ty tu robisz ? -zapytała  mnie
***Iza***
Liam i Danielle się znają ?? Pytałam siebie w myślach. Po co on tu w ogóle przyszedł. Nie to, ze się nie cieszę ale ..kur*w boję się o  nich i kropka. "Znacie się ? " napisałam i dałam zeszyt mojej nowej przyjaciółce
-Tak to on wylał szejka którego miałam ci przynieść - powiedziała Dan a ja spojrzałam na Liama
-Tak, sorrki za to.Masz kupiłem ci innego. A raczej tego samego. -podał mi szejka
Napisałam na kartce, że dziękuje chciałam żeby został ale później wszyscy by przyszli a jak ta cała "P.E" dowie się, że ja żyje ? Czy nie wiem co ona ze mną chciała zrobić. A Zayn się jeszcze bardziej wkopie. Niue darowała bym sobie tego !!
Nawet nie zauważyłam kiedy wszedł lekarz.
-Za 2 dni będzie już pani mogła wyjść. - powiedział napisał coś w mojej karcie
Zaczęłam pisać coś do Danielle nagle lekarz poprosił Liama na korytarz. Napisałam "Po co .. yy czemu jego ? " Dan tez nie wiedziała.
-Nie wiem, może chce mu coś powiedzieć na twój temat. Jak przyjdzie to man powie.  - powiedziała a ja wzięłam kolejnego łyka czekoladowego szejka. Od dzisiaj Liam codziennie mi przynosi szejki. Zaśmiałam się. "Która godzina?" napisałam i podałam Dan.
-19:48 - powiedziała patrząc na zegarek który znajdował się na jej ręce.
"Wow, to co robimy ? " zapytałam
-Nie wiem a co byś chciała ? - napisałam żebyśmy zagrały w skrable zgodziła się "Masz zamiar siedzieć ze mną całą noc ?? <3 "
-Jak będziesz chciała to tak. W końcu mam tylko ciebie przydzieloną więc jestem cała twoja - powiedział a ja tylko szeroko się uśmiechnęłam. Dziewczyna poszła po grę do świetlicy a ja zaczęłam się zastanawiać o czym lekarz gada z Liam'em i gdzie w cięło resztę. Zaczęłam przeglądać telefon Dan. Powiedział, że mogę posłuchać sobie jakiś piosenek.  Włączyłam "Summer Paradise" oczywiście na słuchawkach bo na głos to by chyba lekarz mi go zabrał. Wzięłam też gazetę ze stolika i zaczęłam czytać jakiś artykuł  " Chłopcy z One Direction już 3 dzień spedzają w szpitalu" ..." Czy dziewczyna Zayna Malika jest w ciąży" Śmiać mi się chciało. Później zaczęłam czytać jakiś komiks. Zaczęłam się śmiać. Nagle ktoś dotknął Mojej ręki.Wystraszyła się, szybko wyjęłam słuchawki i powili opuściła gazetę.
-Coś taka wesoła ? - zapytał Liam siadając na łóżku.
"Tak jakoś. Co powiedział lekarz? " napisałam i podałam przyjacielowi.
-Jutro już będziesz mogła normalnie mówić - uśmiechnął się
Nagle drzwi do sali się otworzyły. Miałam nadzieję, że to Zayn, NIall i reszta. Od razu usiadłam żeby widzieć kto przyszedł.
-Zabieram panią na małą rehabilitację Musimy  rozruszać ta nóżkę. Pani Danielle pomoże pani ? - zapytała wchodzącej do sali Dan która właśnie niosła skrable. Położyła je na stolik. Liam posłusznie wyszedł jak powiedziała ta starsza rehabilitantka.
-Pomogę ci - powiedziała Dan i pomogła i usiąść na wózku. Głupio tak ! Chcę już wrócić do domu. Zapomnieć o tym wszystkim, zacząć normalnie mówić i wyjechać gdzieś na wakacje !!Zobaczyłam Liama na korytarzu i wjechałyśmy do wielkiej sali rehabilitacyjnej.
***Liam***
Już mogłem ją dotknąć zobaczyć i pogadać z nią ale była jakaś dziwna. Mało się uśmiechała, do Danielle dużo praktycznie ciągle ale mojego wzroku unikała. Lekarz zapytał się mnie czy jestem jej chłopakiem. Powiedziałem, że one jest dla mnie jak siostra to wszystko. A co do Danielle jest śliczna, spodobała mi się od razu. Ale chyba zrobiłem kiepskie pierwsze wrażenie. Siedzę na tej poczekalni. Iza i Dan pojechały na rehabilitację. A gdzie wcięło Zayna i Nialla ??
-Liam ? Gdzie reszta ? - krzyknął Zayn i w mgnieniu oka znalazł się koło mnie.
-Co tam macie ? -zapytałem ze śmiechem
-Lody, lekarz kazał. - powiedział Niall
-Ale one tego nie zje, no wszystkiego. Przedtem ałem jej szejka to nie wypila cąłego. - uśmiechnąłem się
-Byłeś  u niej? Gadałeś z nią ? -zapytał mnie trochę zdezoriętowany Malik
-Tak, no a raczej tylko ja gadałem bo ona nie może. Pisała w zeszycie. - powiedziałem
-A jak się czuje ? Możemy do niej wejść ? - Zayn ciągle zadawał pytania. Co ta miłość robi z człowiekiem ? Hehh
-Dobrze, nie teraz bo pojechała na małą rehabilitację. Poczekajcie chwile. A i idźcie zanieść lód do kawiarni. Bo sie roztopi. - powiedziałem, posłusznie wstali  i poszli zanieść CZTERY tak aż CZTERY reklamówki lodów. Zacząłem się z nich śmiać. Ale zakochańce nie wiedzą co robią. Wiem, że Niall też kocha Iza. Zerwał przez to z Sabriną ale ona nie ma mu tego za złe. Aktualnie w naszej paczce nie ma żadnej pary. Siedze juz tak pół godziny.
-Gdzie te głupi. - zapytałem siebie bo już 5 minut temu poszli to zanieść. Nagle zobaczylem Dan i Izę. Normalnie szła.
-Hejo ! Jak tam? Noga nie boli ? -zapytałem podbiegając do nich.
Iza pokręciła noga i się lekko uśmiechnęła. Weszły do sali a ja za nimi.
-To co gramy w skrable ? -zapytała Danielle
***Iza***
Na tych całych rehabilitacjach było nudno. Noga mnie nie boli ale nie jest jeszcze w pełni sprawna. Jutro przed wyjściem lekarz założy mi jakiś usztywniacz czy coś takiego. A właśnie jutro mogę już wyjść. Myślał, ze dopiero za 2 dni bo nie wiedział, że z nogą wszystko gra.
Napisałam Dan, że gramy i rozłożyła na ziemi gre. Ja dokończyłam w tym czasie szejka.
-Nie pij tyle zaraz będziesz miała lody - zaśmiał się Liam
-Już -powiedział Dan. Skończyła to rozkładać oczywiście Liam jej pomógł. Fajnie by było jakby coś między nimi zaiskrzyło.
-Hejo ! Żyjesz ?? - krzyknął na cały szpital Daddy
Pokiwałam głową i zepchnęłam go z łóżka na podłodę. Wszyscy zaczęłiśmy się śmiać. Położyłam kołdrę na podłodze wszyscy usiedli i już mieliśmy zacząć grać jak do sali wparowali Louis i Harry.
-Izaa !!!- krzyknęli obaj i rzucili się na mnie. Szybko wstałam i zaczęłam pisać coś w zeszycie. Oni się na wszystkich patzrli z miną "wtf?"
-Co na robi ?? - zapytał Hazzuś
-Nie może mówić. Jutro już będzie mogła - powiedizął Liam
"Tęskniłam i tez się ciesze, że was widzę. Ale nie miażdżcie mnie !! ;P " napisałam i podałam Lou
-Nie lubie czytać masz Harry - powiedział Tomlinson i podał zeszyt Loczkowi
-Tęskniłam i też się cisze, że was widzę. Ale nie miażdżcie mnie. Louis jest głupi a Harry taki seksowny - czytał a koniec dodal.
-Pokarz - zażądzil Lou i przeczytał
-Ty kłamco dzisiaj śpisz sam ! - krzyknął marchewkowy i przytulił się do mnie.
-Przepraszam kocie, wybaczysz mi. - powiedZIAł Harruś patrząc ta Tommo
-Wiesz, że na ciebie gniewać się nie umiem - zaczęli udawać, ze sie całują. Stary dobry Larry nie ma co tęskniłam za tymi debilami. Spojrzałam na Liama i Danielle tarzających się ze śmiechu.
"Gdzie Zuzia i Sabrina ? " napisałam i pokazała Lou.
-Pojechały do domu.Po jakieś rzeczy, my przyszliśmy tylko po Liama ale teraz już zostajemy ! Skkkrrrbbblllee !! - krzyknął na cały szpital Louis
- Zamknij się. Jak się ogarniecie możecie też grać. - powiedział Liam.
Zaczęliśmy grę.  Harry zaczął krzyczeć, ze może ciągle układać kot i nikomu nic do tego. Lou kradł innym literki i układał ciągle słowo Marchewki, ja specjalnie ułożyłam łyżka  żeby zobaczyć reakcję Liama. Płakał  a Dan go pocieszała. Wzięłam telefon Danielle i zaczęłam to nagrywać. Leżałam na łóżku i zwijałam sie ze śmiechy.! Nagle ktoś mnie przytulił od tyłu. Wiedziałam kto to więc powoli sie odwróciłam. I przytuliłam się do niego. Poczułam te perfumy.
-Nareszcie - szepnął mi do ucha. Uśmiechnęłam się do niego i usiadłam na łóżko w drzwiach zobaczyłam Nialla z lodami szybko weszłam z łóżka, chciałam zeskoczyć ale mój stan nie pozwalał. I mocno go przytuliłam.
-Hej ! Tęskniłem - powiedział i mocno mnie przytulił. Wróciłam na łóżko i wzięłam do ręki zeszyt.
-Co piszesz ? -zapytał cicho Zayn usiadł obok mnie i Niall z drugiej  strony.
"Tęskniłam za wami :**** " pokazałam im.
-Ja też ! powiedział Malik i pocałował mnie w policzek spojrzałam w jego czekoladowe oczy.
"Macie dla mnie lody ? :) " Napisałam i podałam Ziallwoi <3
-Trzymaj ale musisz się podzielić - powiedział Horan i podał mi waniliowe
"Macie czekoladowe ? " zapytałam ich
-Trzymaj. - blondasek podał mi lody
- My te chcemy ! - krzyknęli Lou i Harry
-Dać im ? -zapytał Niall
Pokiwałam głową i podał im lody.
-Ej a ja ? - powiedział oburzony Malik
"Możesz mieć ze mną :)" Podałam mu kartkę zgodził sie. Wszyscy jedli lody widelcami bo Liam zabronił łyżkami. Horan szybko zjadł swoją porcję i przyłączył się do  mnie i Zayna.
Wzięlam loda na palec i wymazałam obu.
-Ej ! - krzyknęło oburzeni
Wzruszyłam ramionami i dalej jadłam. Wszyscy się śmiali. ciekawe czemu nie ma dziewczyn ? Ale pewnie nie wiedzą, ze się obudziłam. Jutro je zobaczę.
-A właśnie. Masz laptop ci przywiozłem. - powiedział Zayn. i położył go koło łóżka
Uśmiechnęłam się do niego. Śmialiśmy sie tak i wygłupialiśmy się aż do 22 bo przyszedł lekarz,że chłopcy już muszą iść.  Pożegnaliśmy się i wyszliśmy. Dan jeszcze została.
-I jak ? Jutro wychodzisz ? - zapytała mnie jak zostałyśmy same
Pokiwałam głową i zaczęłam coś pisać. "Podoba ci się Liam ? :3 "
-No nie powiem przystojny, fajny charakterek tez ma  No tak ale on jest gwiazdą może mieć każdą. - wtedy mnie zaskoczyła skąd ona wiedział, że on jest gwiazdą "Skąd to wiesz ? Znasz One Direction ? " podałam jej zeszyt
Później mi opowiadała, ze jej kuzyna ma na ich punkcie hopla itp. O 23 musiała już iść więc pożegnałyśmy się.  Miałam jeszcze jedno opakowanie lodów więc  otworzyłam tym razem truskawkowe. Włączyłam mojego laptopa i weszłam na fejsa potem TT . Fllownęłam  kilka osób i odpisałam na życzenia. Wszyscy pisali " Szybkiego powrotu do zdrowia " itp.  Nagle zobaczyłam, że na Facebooku do mnie napisał Zayn.
* - Nie spisz księżniczko ?? ;**
-Nie, nie jestem księżniczką :P
-Dla mnie jesteś :P
-A ty czemu nie śpisz ?
-Jakoś nie umiem. Mogę przyjechać ?
-Sam ?
-Tak, mogę ? ;*
-Oki
-To za 20 minut będę :**
-Czekam :)) x
Wyłączyłam fejsa i zobaczyłam jeszcze TT. Był Tweet od Malika "Za 20  minut !! NARESZCIE :) x" Nie skomentowałam. Wyłączyłam laptopa i czekałam na Zayna.

_______________________
Trochę za długi ten rozdział co ???? 
Jak wam się podoba ???  Jak myślicie co będzie dalej ??

Liam ma za 2 dni urodzinki !!! <3 <3 <3 <3


 





środa, 22 sierpnia 2012

Chapter 22..! "Jesteś jak siostra."

Siedziałam skołowana. Mój wybór ! Podeszłam do drzwi. Wyciągnęłam rękę ...dalej ni wiedziałam kogo wybrać.  Nagle usłyszałam głos
-Pani Izo ! - ktoś krzyczał mi do ucha. W jednej chwili wszystko z niknęło. Czułam, że zaczynam powoli otwierać oczy.
Otworzyłam je szeroko i od razu uderzyło mnie jasne światło. Białe i smutne ściany. Jakieś pikające urządzenia, pełno kabli i jakiś kroplówek. Na pewno jestem w szpitalu ale nie pamiętam jak się tu dostałam ostatnie co pamiętam to to, że ci dwaj...a nawet nie chcę o tym myśleć. Od razu chciałam ścisnąć pięść na samą myśl. Poczułam bandaże na rękach. Dokładnie pamiętam co się stało. Pamiętam tez sen.. krótki ale sen. Musiałam wybrać po między osobami dla mnie najważniejszymi. Dziwne ale to w końcu tylko sen.
-Słyszy mnie pani ? -zapytał lekko  po denerwowany lekarz, cały czas coś mówił ale ja nie zwracałam uwagi
-Tak- powiedziałam cicho i poczułam straszny ból gardła
-Jak się pani czuje ? -zapytał znów
-Dobrze, boli mnie strasznie gardło.- powiedziałam
-Tak, będzie pani miała operację usunięcia migdałków.-powiedział i zapisał coś w moich papierach po czym wyszedł. Zostałam sama, nie miałam ochoty nikogo widzieć. Po kilku sekundach przyszła do mnie jakaś młoda pielęgniarka.Ładna, bujne kręcone włosy, lekko ciemna karnacja. Szeroko się uśmiechała, miała takie białe zęby i o dziwo bardzo długie, wysortowane  nogi. Musiała się głupio czuć, że tak jej się przyglądam ale miałam wrażenie, że gdzieś już ja widziałam.
-Coś nie tak ? - zapytała - Mam dla ciebie zeszyt i długopis. Lekarz kazał ci jak najmniej mówić - uśmiechnęła się szeroko
-Dzięki - również się uśmiechnęłam
Wzięłam od niej przedmioty. "Nie widziałyśmy się już ? " Napisałam i wręczyłam dziewczynie.
-Może. Podobno grasz w piłkę. Ja jestem tancerką i czasami tańczę jako czirliderka na różnych meczach lub otwarciach. - uśmiechnęła się. Z tond ją kojarzę. Odwzajemniłam uśmiech
"Jestem Iza :) " Napisałam i znów dałam jej zeszyt.
-Danielle. Potrzebujesz czegoś ? Może zawołać twoich przyjaciół ? - powiedziała
-Są tu ?? Ilu ? -zapytałam
-Cii. 5 przystojniaków i 2 dziewczyny - powiedziała- to jak ??
"Może pomyślisz, że to głupie ale na razie chcę być sama muszę sobie to przemyśleć. Chciała bym ich zobaczyć ale nie teraz. A mogła byś mi przynieść ciastko ?? ;DD " Napisałam i uśmiechnęłam się do Danielle.
-Spoko. Ciastko ? Dobra jakie ?? - zapytała napisałam, ze czekoladowe i wyszła.
***Zayn***
Siedziałem tak od chwili jej przywiezienia. Codziennie siedziałem przy jej łóżku. Nie odstępowałem jej na krok. Liam i Niall tak samo. Louis i Harry wracali do domu na nos, dziewczyny tak samo. Minęły 2 dni a ona się jeszcze nie obudzała. Lekarz powiedział, ze dzisiaj już powinna się obudzić. Siedzieliśmy na korytarzu . Czekaliśmy. To było najgorsze, czekanie. Nie mogłem jej przytulić, powiedzieć że jest bezpieczna. Chciałem już zabrać ją do domu a raczej do hotelu i tam spędzać z nią każdy dzień. Julia i Dominika już się wyprowadziły. Dwa pokoje wolne. My z chłopakami się wprowadziliśmy do dziewczyn. Harry i Louis w jednym pokoju. Zuzka i Sabrina w drugim a ja Niall i Liam spaliśmy u Izy. Ma duże i wygodne łóżko więc fajnie się spało w trójkę. Teraz wszyscy zdenerwowani siedzą w poczekalni przed pokojem Izy. Przed chwilą wyszła z nikogo jakaś dziewczyna która poszła do kafejki. Po jakiś 2 minutach przyszła. Niosła na talerzu 2 wielkie ciastka i mleko czekoladowe w kartoniku.
-Obudziła sie ?? -zapytałem z nadzieją wstając i podchodząc do pielęgniarki
-Tak ale nie można do niej teraz wejść. - uśmiechnęła się i zniknęła w sali.
-No super -  powiedziałem i kopnąłem w ścinę
-Opanuj sie wszyscy chcemy ją już zobaczyć - powiedział Harry,
"Ta może nie tak jak ja ale chce " pomyślałem. Nie pozostało nie tylko czekać. Usiadłem z powrotem na krześle. I czekałem tylko na te słowa - Panie Malik może pan już wejść na salę !!! Wtedy już mógłbym skakać z radości !!
-Idę do kawiarni, chce ktoś coś ??? -zapytała Zuzia i razem z Sabrina wstały
-Idę z wami- powiedział Harry i wstał
-Oki. Jest ktoś głodny ? Niall ? -zapytał Harry.
-Nie jestem głodny - powiedział Horan i nagle wszyscy na niego spojrzeli
-Panie doktorze !! - krzyknął Liam
Co się stało z Niall'em? On przeją się tak samo jak ja tą sprawą. Ciągle ze mną tu siedzi. Już 2 dni nie spaliśmy i nic nie jedliśmy. Dajemy rade chyba tylko dzięki kawie, która przynosi nam Lou albo ktoś inny bo się o nas już martwią.Popatrzyłem na Horanka, siedział ze spuszczoną głową. Wszyscy się na niego patrzyli.
-Jak nie jesteś głodny ? - zapytał  go Lou
-Normalnie - od powiedział. Ja się nie zdziwiłem. Wiem ile dla niego Iza znaczy. Powiedział mi wszystko jak siedzieliśmy tutaj całą noc przed wczoraj. Jest dla niego najważniejsza ! Jak siostra a nawet więcej. Nikogo tak nigdy nie kochał i nie czuł się aż tak za kogoś odpowiedzialny  jak za nią. Wzruszyłem się jak mi to mówił. Też jest dla mnie najważniejsza na świecie ! Co ja  mówię !?!? Ona jest moim światem !!
-Zostawcie go już - powiedziałem kierując to do wszystkich
-Dobra. My idziemy za 10 minut jesteśmy. Jak by mogliśmy już do niej wejść to nas zawołajcie - powiedział Louis.Zostałem sam z Niall'em.Siedzieliśmy w ciszy nikt nie chciał sie odzywać. Czekaliśmy..tylko to nam zostało.
***Iza***
Danielle poszła mi po ciastko. Dziwnie się czułam, nie tym, że jestem w szpitalu ale tym, że z nią gadam. Teraz boje się komuś zaufać. Wiem, że moi przyjaciele mnie kochają i zależy im na mnie ale ja się boję. Głupie ?! No na pewno nie. Może mi się coś jeszcze stać.. A co najważniejsze im się może coś stać. Tak myślałam, z moich rozmyśleń wyrwała mnie Danielle.
-Hejo ! Nie śpimy - uśmiechnęła sie szeroko. polubiłam ją. Myślę, że się za przyjaźnimy.
-Trzymaj - dodała i podała mi ciastko i mleko czekoladowe. Z danonków.. moje ulubione. Uśmiechnęłam się szeroko. Danielle usiadła koło łóżka.
"Lubię cię :)) " napisałam na kartce i jej podałam.
-Ja ciebie tę. Twoi znajomi poszli do kawiarni możesz usiąść albo chcesz się przejść ?? -zapytała
"A w ogóle co z moją  nogą ? " znów napisałam. Głupio tak nic nie móc nic powiedzieć !
- Masz kilka szwów, miałaś  też operację. - w tedy zrobiłam wielkie oczy
-Ale będę mogła grać ?!!? - krzyknęłam i poczułam ukłucie w gardle.
-Cicho !! Hej mała !! Uspokój się - poprosiła mnie
-Miałaś operację bo to co cię zraniło .. nie wiem co to było - szczerze to ja chcę o tym zapomnieć. Dan kontynuowała - rozerwało ci ścięgno i musieliśmy naprawić. Znaczy oni - zaśmiała się
'To co robimy ?? :D " Napisałam i podałam lokatej.
-A co byś chciała ? -zapytała mnie a ja tylko wzruszyłam ramionami
-Zjedz te ciastka. Dobre sama jadłam po drodze a potem możemy pograć w coś albo coś innego. - zaczęłam  konsumować ciastka, nic nie powiem były pyszne. Danielle na chwilę gdzieś poszła. Zostawiła lekko uchylone drzwi. Słyszałam Zayna. Chciałam go zawołać. Chciałam go zobaczyć, przytulić, ale nie. Czemu ? Bałam się. Cholernie się bałam, że znów może się coś stać i mogą ucierpieć osoby tak naprawdę najważniejsze w moim życiu. Usiadłam tak żeby ich zobaczyć. Miałam nadzieję, że nie będą źli na mnie, że nie chcę ich wpuścić albo gadać z nimi. Zaczęłam szukać mojego telefonu. Nagle sobie przypomniałam, ze ta.. yy dalej nie wiem to to jest ale mniejsza to ona mi go przecież rozwaliła. Musze sobie kupić nowy.
Usiadłam tak żeby widzieć Zayna. Zobaczyłam dwie czuprynki.Uśmiechnęłam się mimowolnie. Zayn i Niall. Patrzyłam na nich co robią. A oni tylko siedzieli z głowami spuszczonymi, szkoda mi ich. Pomyślałam. Po kilku minutach przyszła z nów Dan.
-Zawołać ich ? -zapytała znowu ale ja pokręciłam przecząco głową.
-No oki. Za 3 godziny masz operacje. Usuną ci migdałki - szturchnęła mnie w ramię. Ja jej oddałam. Fajnie się przy niej czuję. Nie myślę o tym co mnie spotkało. Ona jest jak starsza siostra słabo ją znam hehh bo znam ją kilka godzin ale to nie ważne. ZAPOWIADA SIĘ CIEKAWA PRZYJAŹŃ.
-Słuchasz mnie ? - zapytała Dan
"nie sorrki co  mówiłaś ? Zamyśliłam sie  <33 " Napisałam i podałam jej.
-A nic, nie ważne. A o czym lub o kim ?? -znów ten uśmiech. Pokazuje wszystkie swoje idealnie białe i proste zęby. No hej kompleksów dostanę. !
"Jesteś jak siostra., Wyczuwam przyjaźń ! Co ty mną to ? " Napisała ona się zgodziła. Przy pieczętowałyśmy to przytulaskiem. Gadałyśmy tak dopóki nie przyszedł lekarz.
-Musimy panią zabrać na operację. - powiedział staruszek i zaczął coś majstrować przy moim łóżku.
-Po operacji przyjdę -  powiedziała Dan i wyszła. Lekarz wstrzyknął mi coś do kroplówki i po kilku minutach.. no zasnęłam.
***Niall***
Siedziałem tak już od 2 dni. Razem z Zayn'em nie odstępowaliśmy tych miejsc na krok. Może dziwne, ze ja tak siedzę ale muszę sie przyznać, ze ją kocham i to nie jak siostrę ale jest dla mnie ważna a nawet najważniej sza. Siedziałem, czekałam i myślałem nad tym czy jak wróci do domu to powiedzieć jej, że coś do niej czuję ? Pożyjemy zobaczymy. Powiedziałem w duchu. Zawsze byłem optymistą więc powinno być wszystko okey. Nagle drzwi jej sali się otworzyły. Lekarz w towarzystwie  dwóch starych pielęgnirek wieźli łóżko Izy a raczej Izę na łóżku.
-Gdzie ją zabieracie ? - w mgnieniu oka pojawiłem się przy nich tak samo jak Zayn.
-Na operację - powiedział lekarz
-Jak ? Co ?? Czemu ? Co się stało ? -Malik zaczął zadawać pytania a lekarz go olał
-Co się stało ? Dlaczego na operację ? -zapytałem w miarę spokojnie.
-Będzie miała usunięte migdałki. Dobrze by było gdyby panowie przynieśli jej jakieś lody bo nic innego nie będzie mogła jeść. Za godzinę zabieg się skończy - powiedział i skierował się do windy. Poklepałem Zayna po plecach i znów usiedliśmy.
-To idziemy po te lody ? -zapytał Mulat
-Spoko - powiedziałem
Wyszliśmy ze szpitala zaskakująco szybko.  Przeszliśmy jakieś 500metrów i dotarliśmy do Tesco. Szybko kupiliśmy lody. Cały koszyk lodów. nie wiem czemu tak dużo ale może się podzieli.
Już wiedziałem, ze wszystko będzie bobrze !! Zayn tak samo. Nawet się uśmiechną.....
____________
Oki jest .. nie wiem czy może być oceńcie. !
Według statystyk wychodzi, że czytają tego bloga osoby nie tylko z Polski !! Cieszę się jak głupia. ;DD Fajnie by było gdyby zostawiły komentarz <333



poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Chapter 21..! "Idź za głosem serca"

Jechaliśmy gdy nagle zobaczyłem granatowego busa.
-Tam - powiedział zdenerwowany Zayn
jechałem w jakąś ścieszkę żeby nie było widać naszego a raczej mojego auta.
-Co ty robisz ?! Trzeba jej pomóc ! -krzyczał Zayn
-Ucisz się. Sami nie damy rady. Zadzwonię na policję - wyciągnąłem telefon i szybko zadzwoniłem. Powiedzieli, że będą za 3 minuty.
-3minuty ?? Chyba se jaja robisz-  zaczął panikować Malik
-Uspokój się- chciałem go uspokoić a sam się denerwowałem, nie pozostało nic tylko czekać..
****Iza****
Czekaliśmy i po chwili przyszli ci dwaj.
-Nie ładnie tak donosić wiesz !! - krzyknęli do Konrada i jeden z nich go kopnął
-Zostawcie go ! - krzyknęłam
-Zamknij się tobą zajmiemy się za chwilę - byłam przerażona, nie wiedziałam co robić i oni jeszcze zaczęli bić tego chłopaka.
Patrzyłam jak go biją pięść za pięścią lądowała tu na jego warzy tu na brzuchy. Piszczałam, płakałam nie wiedziałam co robić miałam nadzieję, że ktoś mnie usłyszy. Moje piski tylko ich dopingowały. Konrad już był nie przytomny a nagle jeden z nich wyjął nuż z kieszeni.
-Teraz będzie wesoło. Mała za chwile twoja kolej !! - powiedział jeden a drugi przyłożył nuż do nadgarstka chłopaka. Lekko go naciął, krew zaczęła lecieć. Zaczęłam panikować. Rozpłakałam się na dobra. Chciałam krzyczeć ale zabrakło mi już głosu. Nigdy tak się nie czułam. Przerażona, bałam się tak !! Cholernie się bałam. Wiedziałam, że nikt już nas nie uratuje. Mogli mną się pierwsza zając nie musiałabym patrzeć na to co robią biednemu Konradowi.  Zanów przejechał nożem po jego nadgarstku.
-Dobra, teraz ona ! - krzyknął drugi
-Nie proszę. Dam wam co chcecie !! - krzyczałam
-Ha ha ha ! Wiesz na to już trochę za późno ! - zaczął się śmiać jeden z tych oble chów.
Zbliżył nuż do mojego nadgarstka i szybko przejechał. Zaczęło piec. Piszczałam głośno strasznie. Jeden z nich żebym ucichła walnął mnie pięścią w twarz. Zaczęło mi się robić ciemno przed oczami ale nie mogłam teraz zemdleć. Nie mogłam się poddać. Kurwa poddać. Oni mnie zabiją tak jak Konrada.
Krzyczałam ile miałam się ale jeden znów mnie uderzył, potem kolejny cios. Nie miałam już sił...
***Zayn***
Siedzieliśmy i czekaliśmy na policję. Nagle usłyszałem głośny pisk.
-Iza, Liam musimy jej pomóc - bez jakiego kolwiek wahania wyszedłem z auta. Zacząłem biec w kierunku tego busa. Za mną już biegł Liam i dwaj policjanci. To co tam zobaczyłem myślałem, że to scena jak z jakiegoś filmu !
-Zostawcie ją !! -krzyknąłem jak najgłośniej
-Zayn ?! - usłyszałem cichy krzyk Izy i chyba zemdlała. Szybko podbiegli do mnie policjanci  .
Rezem zbiegliśmy do tych dwóch typków. Ja i Liam od razu kierowaliśmy się w stronę Izy.
-Jeszcze się zabawimy kiedyś - krzyczeli ci dwaj a ja miałem Ochotę im przywalić za to co jej zrobili.
Tak jak myślałem straciła przytomność, Liam szybko zadzwonił po karetkę.
-Hej, mała obudź się. Proszę..hej - zacząłem wolać do blondynki ale bez rezultatu.
-Zayn patrz. - zawołał Liam i pokazał na chłopaka naprzeciwko nas.
Szybko do niego podbiegliśmy. Z nim było gorzej. Daddy ledwo wyczuł puls.
-Gdzie ta karetka ?!?! - zacząłem krzyczeć. Podbiegłem do Izy i szybko ją rozwiązałem, Liam zrobił to samo.
Czekaliśmy jakieś 5 minut mi wydawało się że jakąś godzinę. Panikowałem, nie wiedziałem co robić. Nie moglem jejstracić, nie mogę nawet dopuścić do siebie tej myśli !!!
-Zayn chodź.- z zamyśleń wyrwał mnie Liam wziąłem mojego skarba na ręce i udałem się w stronę ambulansu.
****Iza****
Ci debile mnie bili, co chwile znów przykładając nóż go nadgarstka robiąc kolejne nacięcia. To było strasznie a jak bolało !! Chciałam żeby ktoś to przerwał. Znów kolejny cios w głowę.
-Zostawcie ją !!! - usłyszałam głośny krzyk..Zayna ! Tak Zayna na 100 % Zayna.
-Zayn - lekko krzyknęłam. Nie miałam już siły zemdlałam.

Biegnę łąką i mam do wybory 3 drzwi. Stanęłam na środku. Nie wiedziałam które wybrać.  Nagle jedne się otworzyły stały w nich Zuzia, Sabrina, Julia i Dominika. wiedziałam, że ich na pewno nie wybiorę. 
Otworzyły sie drugie. Stał w niech wesoły Niall i Liam. Chciałam juz się skierować w ich stronę ale otworzyły się trzecie drzwi.  Tam stał Zayn. Po prostu  stal i się do mnie uśmiechał. Wyciągnął rękę w moją stronę. Kłomnie nagle pojawili się Harry i Louis.
-Idź za głosem serca - powiedzieli cicho obaj i zniknęli. Zamknęłam oczy  musiałam wybrać. Otworzyłam je z trzech zostały tylko dwoje. Stali w nich Niall i Zayn. Mimowolnie usiadłam na miękkiej trawie. nogi miałam skrzyżowane. Oni się na mnie patrzyli oczami pełnymi łez. 
-Idź za głosem serca - usłyszałam głos Lou.
-Gdyby było to takie proste - odpowiedziałam, nie wiedziałam gdzie on jest ale wiedziałam, ze usłyszał.
-Jakbym ja tam stał to by było - zaczął się wywyższać Lou
-Ty jesteś mój - zaczął Harry
-Chłopaki nie pomagacie - krzyknęłam
-Sorrki - zawołali
-Ale Lou dobrze gada, za głosem serca !! - krzyknął ostatni raz Hazzuś i już ich nie usłyszałam
-Liam gdzie kolwiek jesteś Proszę Pomóż !!!- krzyknęłam  w jednej chwili stał przede mną
-Co mała ?? -zapytał
-Za głosem serca ??- zaśmiał się 
-Lou ? - pokiwałam głową - kieruj się tym na kim ci tak naprawdę zależy - powiedział 
-Na obu !! Kocham obu !!! - krzyknęłam na co on zrobił wielkie oczy
-Masz problem !! - zaśmiał się
-Wiem, kocham ich obu cholernie. Ale z tego co wiem to Niall chodzi z Sabriną a Zayn jest....- nie dokonczyłam
-Twój !! -krzyknął   Malik 
Siedziałam skołowana. Mój wybór ! Podeszłam do drzwi. Wyciągnęłam rękę .....

_________________________
Może być ??? Taki do dupy xD
Piszcie w komentarzach wasze recenzję. Nie podoba się - piszcie . Podoba sie - piszcie !! Proszę dla was to kilka wyrazów ale to jest bardzo motywujące !! <3 

środa, 15 sierpnia 2012

Chapter 20..! "To koniec.! "

-Tak panno... - facet nie dokończył bo ona popatrzyła na niego jakby chciała była jadowitą żmiją, gdyby miała jad to on już dawno by nie żył. A ja w głowie ciągle "Kim jest ta dziwka" "Czego chce " "Mam nadzieję, że nikomu z moich przyjaciół nic się nie stanie !!" Kolejne słowa wypowiedziane w myślach, kurde dlaczego akurat ja ??
-Dobra to co z nią robimy ?? -zapytał jeden z dwóch "goryli"
-Słyszałeś szefową - jak to powiedział zrobił cudzysłów w powietrzu. Potem kopnął mnie w nogę. Zawyłam z bólu, łzy zaczęły mi mimowolnie spływać. Nie no nigdy tak mnie nic nie bolało. Miałam raz skręconą kostkę ale to przy tym pikuś. - Za 20 minut sie widzimy - dokończył pochylając się na de mną
-Ty mały pilnuj jej !! - krzyknął drugi i razem wyszli
-Co z nią ? -zapytał wskazując na nogę kiedy wyszli
-Nniie wiem - zaczęłam się jąkać przez ból
-Pokaż - powiedział i zbliżył się do mnie
-Nie, zostaw. Ale czemu ty jesteś taki miły ?? -musiałam go o to zapytać
-Bo ty mi nic nie zrobiłaś, po co mam byś wredny dla osoby która mi nic złego nie zrobiła. Ja cię w ogóle nie znam a to, że mi kazano uczestniczyć w tym całym "cyrku" to naprawdę nie moja wina.- powiedział patrząc na moją nogę
-Chyba nie jest złamana - dodął lekko się uśmiechając
-Masz telefon ?? B..bo - zaczęłam
-Trzymaj ale jak by co ja ci go nie dałem - powiedział i podał mi telefon
-Ddzięki - dalej się jąkałam, ze strachu czy z bólu ?? I tego i tego !!!
Szybko wpisałam numer Liama, czemu jego ?On jako najmądrzejszy będzie wiedział co zrobić !
*Hallo ? - powiedziął cicho
-Liam ? -zaczęłam cicho
-Izaa !! Gdzie jesteś nic ci nie jest ?? -zaczął zadawać pytania
-Zamknijj sie i posłuchaj mnie - mówiłam cicho bo nie mogłam pozwolić, żeby ktoś nas usłyszał.
-Zayn ma zamiar spotkać się z..z yyy tą co mnie porwała dzisiaj nawet chyba już w jakimś parku - zaczęłam i łzy mi zaczęły spływać
-Już jadę do niego i po ciebie. Gdzie jesteś ? -zapytał i słychać było trzaśnięcie drzwiami a głos też miał strasznie nerwowy.
-W...- nie dokończyłam bo usłyszeliśmy kroki, oddałam telefon chłopakowi, odsunął się ode mnie i wyciszył telefon.
Do pomieszczenia wszedł jeden z tych "goryli"
-Szefowa do ciebie - podał mi telefon
*Yy tak ? -zapytałam, sorry bałam się !! Kto by się na moim miejscu nie bał?!
-Już, szybcy są co nie. A teraz posłuchaj jak skończysz ze mną gadać, zadzwonisz do Malika i powiesz mu żeby cię nie szukali. Będziesz mu wmawiać, że jesteś w tym parku razem ze mną. A  że polubiłaś mnie i wiesz czemu jestem wredna, no kochana, że nie chcesz żeby cie ratowali !Wymyślisz coś - zaśmiała się a we mnie się zagotowało- dodasz tam coś jeszcze a później ja zadzwonię do ciebie !!
-A co jeśli odmówię. ? -zapytała,
-Czekaj jak im tam aa już wiem Zuzanna i Sabrina co nie ?? Wtedy te dwie dziwki też poznają moich ochroniarzy !!! - powiedziała i się rozłączyła*
-Na co czekasz dzwoń !! - krzyknął umięśniony facet
Wzięłam ponownie ten telefon i wybrałam numer do Zayna. Tu był zapisany jako "Moja przepustka" zdziwiło mnie to ale nacisnęłam zieloną słuchawkę.
* Hallo ?? -za chrypnięty głos Zayna tak tęsknie za nim i za resztą
-Zayn posłuchaj - powiedziałam a ten mi przerwał Grrr..!
-Gdzie ty jesteś ?? Dobrze że nic ci nie jest ! Jadę po ciebie gdzie jesteś ?- zaczął gadać jak katarynka w głębi się uśmiechnęłam że słyszę jego głos ale miałam "zadanie"
-Przyjedź szybko do tego parku jestem tam z nią. Ona nie jest taka .... z zła - zaczęłam sie jąkać ale ten koleś się na mnie popatrzył i wyciągnął nuż w kieszeni to znak żebym mówiła normalnie
-Zła ? Ona cię porwała !! Kurwa.. gdzie jesteś jadę po ciebie !!!?? - krzyknął
- Jedź do parku. Do niej !
- Do niej !?! Nie rozumiesz, że nam.. że mi na tobie zależy.?! Gdzie jesteś?
-Ale mi na tobie nie !! - poczułam się dziwnie i smutno ale musi uwierzyć, że kłamie wiec mam pomysł !
-Nie mówisz poważnie !? - raczej stwierdził niż zapytał
-Mówię, tak poważnie jak wtedy gdy Zuzia i Sabrina zdradziły Louisa i Harrego - powiedziałam na jednym wdechu, musiało to zabrzmieć na prawdę więc starałam się
-Czyli jednak. - wybełkotał już jakby radośniej ale nie mógł się cieszyć bo mam na głośno mówiącym więc by się zorientowali
-Tak, nie chcę mieć już  z tobą ani z resztą nic wspólnego !! To koniec !! - krzyknęłam i się rozłączyłam
-Bardzo bobrze. Za chwilę telefon od szefowej i możemy jechać - powiedział chciałam o coś zapytać ale nie mogłam bałam się. Pozostało czekać na ten łupi telefon o nie mądrzejszej właścicielki !!
****Zayn****
Jechałem do tego parku, miałem tam chyba godzinkę drogi. Nagle ktoś do mnie zdzwonił miałem nadzieję, że to Iza.
*-Halo? - powiedziałem cicho
-Zayn posłuchaj .. - usłyszałem Izę, myślałem, że skocze z tego fotela
-Gdzie ty jesteś ?? Dobrze, że nic ci nie jest ! Jadę po ciebie gdzie jesteś ? - zacząłem tak szybko gadać, że chyba mnie zrozumiała
-Przyjeć do parku jestem z nią. Ona nie jest taka z..zła- powiedziała i słychać było, że coś jest nie tak !
-Zła ? One cię porwała !! Kurwa...gdzie jesteś jadę po ciebie !!?!? - krzyknąłem chciałem ją już zobaczyć przytulić i powiedzieć, ze jest już bezpieczna. Nie mogę pozwolić, żeby coś jej się stało ! Nie jej. Ona jest dla mnie najważniej sza, chociaż sama o tym nie wie !! Ale się dowie !!! Musze jej w końcu powiedzieć. Zamyśliłem się.
-Jedź do parku ! Do niej ! - krzyknęła Iza
- Do niej !?! Nie rozumiesz, że nam.. że mi na tobie zależy !?!? Gdzie jesteś? - powiedziałem, naprawdę mi na niej zależy jak na nikim innym
-Ale mi na tobie nie ! - krzyknęła. Wtedy poczułem jakby ktoś z całej siły kopnął mnie w brzuch.
-Nie mówisz poważnie ?!? - zapytałem ją nie mogę w  to uwierzyć, to kłamstwo
-Mówię, tak poważnie jak wtedy gdy Zuzia i Sabrina zdradziły Louisa i Harrego - po tych słowach wiedziałem, ze kalmie jak z nut !! Ucieszyłem się ale jest znów jedno "ale" nie wiem gdzie ona jest !!
-Czyli jednak- starałem się żeby zabrzmiało to tak jakby był załamany ale chyba nie wyszło. Pewnie ma włączony głośno mówiący więc nie mogłem powiedzieć "Uuuff to dobrze bo już się martwiłem, więc gdzie po ciebie przyjechać ?! "  Musiałem udawać żeby ją uratować. Kłamstwo w dobrej intencji.
-Tak, nie chcę mieć już  z tobą ani z resztą nic wspólnego !! To koniec !! - krzyknęła i się rozłączyła, te słowa też zabolały ale wiedziałem, ze to kłamstwo.
Starałem się jak najszybciej znaleźć w tym parku. Już go prawie widziałem. Szybko do niego dojechałem, wysiadłem i zacząłem  się rozglądać. Nagle zobaczyłem, jakiegoś gościa w kapturze który idzie w moją stronę.
-Liam ? -raczej stwierdziłem
-Iza dzwoniła. Powiedziała, że mam przyjechać po ciebie i razem mamy jechać po nią. - powiedział a ja się dziwnie na niego popatrzyłem
Nagle chyba dostał sms-a.
-Niall napisał, że oni są w hotelu z dziewczynami, byli na policji i zaraz zaczną jej szukać. O i czekaj jeszcze jeden."Tu Konrad, kolega Izy !Znajdźcie stare fabryki.Jesteśmy tam !! " - jak Liam to przeczytał to poczułem sie jakby zdradzony. Ale szybko się opamiętałem, przesz trzeba ją ratować.
-Jedziemy !- krzyknąłem, wsiedliśmy do auta Liama i od razu jechaliśmy w stronę jakiej nie znałem ale Daddy powiedział, że tam kiedyś była fabryka zabawek Toys Story, co jak co ale na tym to on się zna. Na Toys Stroy, jest wielkim fanem :))
-Długo jeszcze ? -zacząłem marudzić, chciałem już ją zobaczyć.
-20 minut nie dłużej ! - powiedział Liam
Jechaliśmy tak nagle ktoś do mnie zdzwonił.
* -Masz jeszcze 10 minut albo twoja księżniczka pożałuje !!! - krzyknęła osoba po drugiej stronie i od razu się rozłączyła. Wiedziałem doskonale kto to jest ale co to zmieni ?
-Długo ??? - zacząłem a Liam tylko na mnie popatrzył
-Jak ją już uratujemy to powiedz jej, ze ja kochasz. Ok ? - powiedział
-Powiem - opowiedziałem. Powiem jej to w końcu. Znów może się oś stać i nas rozdzielą i nie będę miał kiedy więc muszę to zrobić szybko. Mamy jechać jeszcze 15 minut nie wiem czy wytrzymam !
****Iza****
Czekaliśmy aż ona zadzwoni. Ten facet wyszedł, w tedy Konrad - bo tak nazywa się ten chłopak napisał sms-a do Liama.
-Szefowa !! - krzyknął jeden i po jakiejś minucie oba zjawili się w pomieszczeniu
-Bierz ją ja idę już do auta.- powiedział i jeden  tych oblechów wziął mnie i zaczął ciągnął w stronę auta
-Ty młody za nimi już ! - krzyknął drugi a chłopak poszedł za nami
Znów znalazłam się  w tym okropnym buskie, oni usiedli z przodu a Konrad znów miał zadanie mnie pilnować.
- Gdzie jedziemy ? -zapytałam go szeptem
-Nie wiem czekaj - otworzył lekko drzwi granatowego busa, zobaczył, że jedziemy w stronę jakiegoś lasku.
-Napisz do niego. proszę chce żeby to się już skończyło. - jak powiedziałam chłopak zrobił wziął i napisał do Daddiego."Jedziemy w do lasu."
Nie czekając na odpowiedź po jakiś 4 minutach wyrzucił telefon na drodze którą jechaliśmy.
-Czemu ?? -zapytałam patrząc na telefon
-Żeby wiedzieli w którą stronę jechać. - no mądry nie powiem. jak to wszystko się skończy to kupie mu nowy telefon.
Szybko samochód zatrzymał się w jakimś zagajniku.
-Wysiadać! - krzyknął jeden
Konrad wyszedł ja powoli tez.
-A teraz trochę pogadamy. - powiedizął drugi
-Chcesz gadać ? -zapytał Konrad
-Zamknij się !  - powiedział jeden z nich a drugi poszedł po coś do busa. Bałam się nie wiem co oni chcą ze mnę zrobić. Przyszedł ze sznurkiem.
-Ty tu - pokazał na Konrada - t ty tam - pokazał na mnie
Przywiązali nas do drzew na przeciwko siebie. Ale czemu Konrada ??
-Macie 10 minut potem zaczniemy - zaśmiał się jeden z"goryli" i poszli do busa
-Czemu ty ?? - zapytałam
-Nie wiem może się domyślili, że ci  pomagam - powiedział cicho. Mieliśmy czekać aż oni wrócą?? Nie chce wiedzieć co nam wtedy zrobią.
****Liam****
Jechaliśmy już jakieś 20 minut i dojechaliśmy do starych fabryk. Fajne miejsce.! Kocham te bajkę ale teraz w tych okolicznościach nie czas na zwiedzanie. Dostałem sms-a.
-Pojechali do lasu - powiedziałem a Zayn jak z procy szkobko wskoczył do auta. Zaczęliśmy jechać ścieszką do lasku. Po 4 minutach było rozłącznie drug.
-W którą teraz ? -zapytał rozstrzępiony Zayn
-Nie wiem - od powiedziałem, nie mieliśmy czasu jechać i w jedną i w drugą.Wysiadłem z auta i zacząłem się rozglądać.
-Liam ! - krzyknął Malik
-Nie drzyj się bo mogą usłyszeć.! - skarciłem go
-Telefon szybko - dałem mu mój telefon a on zadzwonił na numer tego co przysłał te sms-y.
-Tędy, widzisz to jego telefon. Mądry skubany ! - powiedziałem
-No - zgodził się Malik i wsiedliśmy do samochodu. Jechaliśmy powoli. Po jakiś 3 minutach zobaczyliśmy granatowego busa. ..


__________________________________
No hejka !!!  Nie z długi rozdział ?? 
CO MYŚLICIE ?? Pisać dalej czy dać sobie spokój ??





piątek, 10 sierpnia 2012

Chapter 19..! "Tylko mnie dotknij.!"

  Dalszą drogę jechaliśmy w ciszy.  Musze sobie to wszystko przemyśleć. Chyba dopiero zaczyna do mnie docierać to co się stało. Jestem głupia i mam chyba spóźniony zapłon. Siedziałam tak i zaczynałam sobie to układać. " Moje przyjaciółki to skończone idiotki zdradziły najlepszych chłopaków jakich kiedy kol wiek mogły mieć... mój chłopak to damski bokser. Mam życie do dupy po co ja tu przyjechałam. Teraz jeszcze rozpierdole życie moim przyjaciołom. Będą się nade mną użalać.. a ja nie umiem udawać, ze coś jest dobrze albo tak jak Lou, że przyjęłam to dobrze.Kurde czemu ja mam takiego pecha ?!?! " Krzyczałam w myślach, nie wiem jak to możliwe, że przez tak krótki czas moje życie się prosto mówiąc spierdoliło !! Siedziałam nagle ktoś zaczął mnie szarpać za ramię.
-Żyjesz ? - zapytał Lou
-Ta ale wolała bym nie - powiedziałam na jednym tchu i zamknęłam oczy.
-Głupia jesteś. Wiem jak się teraz czujesz ale musisz tak jakby...no żyć dalej. Jakby się nic nie stało. Oe już nie istnieją. Głupie wiem el jakoś tak powinno być nie uważasz.? - zaczął mówić Tomlinson
-Sama nie wiem to..trudne.- dojechaliśmy już do szkoły. Chciałam wysićść ale Lou złapał mnie za rękę.
-Co ?!! - krzyknęłam
-Nie rób głupot Harry po ciebie przyjedzie albo Liam - uśmiechnął się i odjechał.
Weszłam do budynku, i nagle wzrok wszystkich skierował się na mnie.
-To ona !!!! - krzyknęła jakaś dziewczyna
-Serio znasz całe One Direction ? -zapytała kolejna, po woli zaczęły się przy  mnie zbierać jak mrówki !!
Chciałam uciec, jeszcze na korytarzu  zobaczyłam Nicol. Po jej minie można wy wnioskować, ze wie co się stało. Zaczęłam szukać wzrokiem Jeka żeby mu to wszystko wygarnąć, myślałam co mu powiem a tu nagle ktoś mi krzycy do ucha.
-Spałaś już z Zaynem ?? - krzyknęła jakaś blondynka skądś ją koja żyłam
- Co?!? Nie nie spałam ! A kim ty w ogóle jesteś bo do naszej szkoły nie chodzisz !! - powiedziałam
-Kimś ważnym w życiu Zayna - powiedział i odeszła. Reszta dziewczyn zaczęła krzyczeć, że jestem dziwką i oni tak naprawdę się mną bawią. nie mogłam tego znieść. Odwróciłam się  na pięcie, kopnęłam w drzwi i wybiegłam ze szkoły.
-Prawda boli co ?? - pojawiła się koło mnie znów ta blondynka
-Prawda ? Nie zauważyła byś jej nawet jakbyś miała ją pod nosem.!! Znamy się w ogóle? - zaczęłam podnosić głos
- Ważne, że ja cię znam. Nie wiem co ten Zayn w tobie widzi?? Ani za ładna ani miła ?? Jakiś ślepy ostatnio sie stał....ale wiem dzięki czemu przejrzy na oczy. - powiedziała do mnie - Chłopaki już !! - krzyknęła i koło mnie pojawili sie 3 napakowanych kolesi.
-Do busa ją i czekajcie tam na mnie .-  powiedziała i wyjęła telefon.
-Tylko mnie dotknij! - krzyknęłam
-Stawia się. He he he zabawimy się co ? - powiedziął chyba najstarszy z nich
Odsunęłam się i chciałam zacząć uciekać. Lecz jeden mnie złapał.
-Szefowa powiedział, że mnie ma jej się nic stać. Na razie - wziął pociągnął mnie za rękę a ja chciałam się wyrywać ale nie miałam siły. Może jakbym wczoraj nie płakała połowy nocy to bym ją miała..
-Zostaw mnie !!! Co ja wam zrobiłam ?? - zaczęłam krzyczeć.
-Zamknij się. - krzyknął ten obleśny najstarszy.
Zaciągnęli mnie do jakiegoś granatowego busa. Otworzyli drzwi i "wrzucili" mnie do środka. Ten stary usiadł za kierownicą a ten co mnie tu przyniósł usiadł na miejscu pasażera.  Ze mną został taki młody. Chciałam uciec ale wiedziałam, że pogorszę sprawę. Kurwa czemu zawsze mnie to musi spotkać?!!? Zawsze ja mam pecha i to największego. Zaczęłam płakać. Nie wiedziałam co mam zrobić. On się dziwnie na mnie patrzył a ja nie wiem co zrobiłam.
-Zostawicie mnie w spokoju !! - zaczęłam krzyczeć
-Weź się nie drzyj bo to jeszcze bardziej pogorszysz - powiedizął cicho chłopak
-Wypuść mnie z stąd! Prosze, błagam co ja wam zrobiłam - zaczęłam płakać
-Gdyby to ode mnie zależało to bym cie wypuścił ale wiesz to zależy od szefowej - powiedział pokazując tą blondynkę która rozmawiała przez telefon.
-Kto to jest ? - zapytałam trochę się uspokoiłam, bo wiedziałam, ze on mi nic nie zrobi. W porównaniu do tamtej dwójki on był normalny.
-Nie wiesz ? - pokiwałam przecząco głową- Była dziewczyna twojego chłopaka, Zayna Malika. - zrobiłam wielkie oczy przecież  Zayn to nie mój chłopak. Widać ta tapeciara nie jest na bieżąco.
-Co tam tak gadacie !?!? - krzyknął jeden z kolesi
-Wypuść mnie już !!! - krzyknęłam serio sie bałam, ciarki mnie przechodziły na sam ich widok. Obleśni staży wielcy kolesie ! Fuuu !!
- Zamknij się! A ty młody zwiąż ją. Szefowa chce żebyśmy ja zawieźli do siedziby. - powiedział jeden
-Już - powiedział chłopak
-Zostaw mnie, serio wiesz jak mocno umiem kopać - chłopak wziął sznurek i zaczął się zbliżać.
 Kopnęłam go z całej siły w ramię.
-Co ty robisz ?!? - krzyknął
-Zostawisz mnie czy poprawić ?!? - popatrzyłam na niego
- Szybciej, a i oddaj plecak muszę mieć jakiś dowód, że jesteś ze mną. Jak ty znikniesz to ja znów będę oczkiem w głowie całej piątki - krzyknęła blond idiotka i wyrwała mi plecak. Dobrze, że telefon mam w kieszeni. Ten chłopak związał mi nogi. Chciałam go znów kopnąć ale powiedział mi, ze rąk mi nie zwiąże.  Spoko jest jak na człowieka który mnie porwał. Śmieszne ale nie boję się go. Dobrze , że ci dwaj nas nie słyszą. Zastanawiam się po co oni mnei w ogóle trzymają, nie jestem dziewczyną Zayna ani żadnego z pozostałych członków One Direction. Kocham ich jak rodzeństwo no może nie wszystkich i jednych bardziej ale to szczegół. Po jakiś 15 minutach dostałam SMS-a.
-Wycisz go ! - powiedział chłopak który przedstawił się jako Konrad
-Zaraz, czekaj pozwalasz mi go mieć. I wiesz, że mogę zadzwonić po policje.? - zapytałam go
-Ciii ja nic nie wiem - powiedizął i puścił mi oczko
-Jesteś miły dlaczego pomagasz w moim porwaniu ?? - zapytałam
-Sam nie wiem ona dużo płaci. - od powiedział
Sięgnęłam do tylnej kieszeni po telefon i był SMS od nieznanego.
"Za  chwilę całe 1D zobaczą na co mnie stać !!! Buziaczki :** P.E"
-Kto to ? - zapytałam go
-Szefowa. - powiedizął i nagle samochód się zatrzymał chłopak szybko związał mi ręce i zakneblował.
-No no no !! Szefowa się ucieszy. Dowieźliśmy ją całą. - zaczął się śmiać jeden z "goryli"
Zaczęłam się szarpać, poczułam wibracje w telefonie. Chciałam tam sięgnąć ale nie mogłam. Jeden z nich wziął mnie na ręce i wyniósł z busa. Poszliśmy do jakiejś starej fabryki, rzucił mnie tam na ziemie, odwiązał i po prostu cała trója wyszła. Siedziałam sama w dużym, ciemnym i zimnym pomieszczeniu. Strasznie bolała mnie noga. Leciała mi tez krew z głowy. Przypomniałam sobie  o telefonie.   Wyjęłam go i zobaczyłam ponad 80 nie odebranych połączeń od chłopaków.
Chciała napisać szybko Liama gdzie jestem ale zoriętowałam się, ze nie mam kasy na kącie. Miałam dzisiaj kupić doładowanie.
-Szlak - zaklęłam po cichu. - Trzeba czekać aż zadzwonią - powiedziałam do siebie.
Sama nie wiem ale nie bałam się tak bardzo jak byłam sama, gorzej jakby przyszli ci dwaj.
-Tak poczekamy aż zadzwonią ! - powiedziała a nawet krzyknęła ta szpetna blondynka wchodząc i zamykając za sobą drzwi
-Czego ty ode mnie chcesz ?? - krzyknęłam
-Jak myślisz ? Jeśli usuniesz sie z życia Zayna i reszty chłopaków raz na zawsze to cię wypuszczę a jak nie to moi koledzy sie zabawią. - zaśmiała się
Nagle mój telefon zaczął dzwonić.
-Oddaj ! - krzyknęła
-Nie!!!!- chciała odebrać ale ona podeszła do mnie i swoim tandetnym obcasikiem nadepnęła  mnie na nogę która strasznie mnie bolała.
-Aaaaaa !! Złaś ty idiotko to mów telefon. - zaczęłam krzyczeć, noga strasznie mnie bolała.
-trzeba grzeczniej - powiedział blond pustak
Odebrała mój telefon i dała na głośno mówiący.
*-Iza! Nic ci nie jest ? Gdzie jesteś?!-  poznałam ten głos zawsze go poznam
-Nic jej nie jest..jeszcze - powiedziała blondynka i sie zaśmiała
-Nawet nie waż jej sie dotknąć ! - krzyknął Zayn
-Ooo jaki opiekuńczy - zaśmiała się
-Odczep sie i wypuść ją ! - zaczął podnosić głos
-Wiesz od niej niczego nie chcę.. ty mi jesteś potrzebny - powiedizął i popatrzyła się na mnie
-Ja do czego !?!
- Oj kochanie.. pamiętasz te czasy jak byliśmy razem. Teraz to wszystko ma się skończyć bo poznałeś tą dziwkę ? - zapytała Zayna
-Nie mów tak o niej. A nas już nie ma i nie będzie. Czego ty oczekujesz ? - zapytał Malik
-No sama nie wiem. Spotkaj się dzisiaj ze mną w parku tam gdzie się poznaliśmy na pewno trafisz. A ty chcesz coś powiedzieć swojemu byłemu ? - popatrzyła  na mnie Zayn nic nie mówił
-Dalej gadaj !! - krzyknęła  i znów kopnęła mnie w nogę, zwinęłam się z bólu. Chyba nawet mam ją złamaną a ta jeszcze tymi tanimi bytami mnie depcze.
-Too boli kretynko !! - krzyknęłam
-Iza??? - krzyknął Zayn
-Tak jest cała i zdrowa.. no znaczy prawie. - zaczęła się fauszywie śmiać.
-Za raz się widzimy. - powiedział Zayn
-No ja myślę kochanie.
-Pożegnaj się ładnie niech wie, ze żyjesz - zaśmiała się i popatrzyła na mnie
-Zayn poradzę sobie nie spotykaj się z nią !!! - krzyknęłam
-Zobaczysz uratuje cie - powiedziała Malik i się rozłączył
-Ooo jak słodko ! Szkoda, że już go nie zobaczysz !! - powiedziała i rzuciła w  moją stronę telefon
-Jesteś zwykłą, pustą farbowaną blondynką. Myślisz, że co ja się ciebie boję ?!? Nie mylisz się. A teraz wypuść mnie albo zadzwonię na policję. - powiedziałam ona kucnęła przede mną
-Jesteś taka naiwna. Puszczalska polka grająca w piłkę - zaczęła się śmiać. Za co ja przywaliłam jej w twarz.
-Uuu teraz to sobie nagrabiłaś!  Chłopaki ! Wiecie co zrobić.- powiedziała
Do pomieszczenia weszli ci dwaj obleśni. Wystraszyłam się.  posadzili mnie na krzesło i związali.
-Co 20 minut macie tu przychodzić i zrobić coś czego nie zapomni na dugi czas ? -zaśmiała się
- Dokładnie? - zapytał jeden
- Nie możecie jej zgwałcić ani nic takiego!! Ale wykorzystajcie  to, ze boli ja ta nóżka - powiedziała, zabrała mój telefon i kierowała się w stronę wyjścia.
-Tak panno .......


________________________
Hejjkaaa !! Sorrki, że tak długo ale nie mam weny. ten rozdział też jest głupi i bez sensu !!! 
I sorrki, ze debilny rozdział nie mam talentu ale jak czytacie to piszę.
Kocham was ! Komentujcie, dodawajcie się do obserwatorów i glosujcie na ankiecie <333
Jak myślicie kto porwał Izę ??