czwartek, 24 stycznia 2013

Chapter 36..! "To jest ta jedyna. Kocham ją najbardziej na świecie"

Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi. I od razu do domu wbiegł Kacper ale zatrzymał się widząc chłopaków.  Za nim mój tata z torbami pełnymi zakupów. Też stanął jak wryty gdy zobaczył, że mama je kolacje z pięcioma chłopakami. Ja z Danielle nie mogłyśmy ze śmiechu. Wytarłam mokre ręce i pobiegłam przytulić się do taty. Był zaskoczony ale od razu mnie mocno przytulił. Zaczął coś gadać, że się cieszy, że dawno mnie nie widział. Przywitałam też się z moim bratem, za którym nawet tez tęskniłam. Już chciałam usiąść jak przyszły Zuzia i Sabrina. Obie pięknie ubrane, uczesane i pomalowane ogólnie idealne. Od razu się uśmiechnęłam na ich widok.
-To co Danielle my chyba też idziemy się naszykować.Co.? - lokata od razu się zgodziła i razem z nią poszłyśmy do mojego pokoju zostawiając moją rodzinkę, przyjaciół i mojego chłopaka na dole. Dan przyniosła jakieś ciuchy do mnie żebym jej pomogła wybrać. Wybrała sukienkę tak jak Zuzka i Sabrina. Ja postanowiłam ubrać koszulkę z flagą UK, czerwono czarne adidasy, zwykłe spodenki i jakiś naszyjnik. Nie malowałam się a włosy zostawiłam rozpuszczone. Całość dawała niezły efekt. Ale jak zobaczyłam kreację i jak bosko wygląda to zaniemówiłam. Zeszłyśmy na dół chłopaków nie było, szykowali się. Moja mama była w kuchni razem z moim bratem a taty nie widziałam. Usiadłam na kanapie obok Zuzki i wzięłam łyka wody.
-Oni są gorsi niż baby. - powiedziałam z oburzeniem patrząc na zegarek.
-Oj kochanie. - wyszczerzył się Zayn, który razem z chłopakami schodzili po schodach. W zwolnionym tempie. Wszystkie cztery wstałyśmy i stanęłyśmy przy drzwiach. Oni szli chcieli zrobić wrażenie no nie powiem mój chłopak już na mnie nie musi robić wrażenia. W końcu do nas doszli no i tak dziwnie się poczułam bo każdy był wyższy ode mnie. Dziewczyny w tych obcasach a ja w normalnych butach. A tam.
-Mamo wychodzimy. - krzyknęłam
-Nie wródźcie za późno. - odkrzyknęła jak za czasów jak mieszkałam w Polsce i wychodziłam na imprezy z Dominiką i Julią. Ale te czasy już nie wrócą. Nie ważne nie chce sobie zepsuć humoru. Do nie całej godzinie byliśmy już w knajpie. Od razu zamówiliśmy po drinku Zayn nie chciał żebym piła bo nie jestem jeszcze pełnoletnia ale i tak postawiłam na swoim. Tylko Louis nie pił. Taka kara dla naszego Tomlinsona. Moja mama uzgodniła  z nim, że skoro jest najstarszy to musi być najodpowiedzialniejszy  wiec nas pilnować. W końcu sam twierdził, że powinien się nami zajmować więc ma szanse. A obietnicy nie może złamać bo będzie ciężko. Impreza się rozkręciła i razem z Zayn'em nie opuszczałam parkietu. Tańczyłam ze wszystkimi oprócz Harry'ego i Liam'a. Bo oni ani na chwilę nie opuszczali swoich partnerek mianowicie Harry Sabriny a Liam Danielle. Ale to było wiadome od kilku tygodniu czują coś do siebie. Koło szóstej nad ranem postanowiliśmy wrócić do domu.  Bez żadnych problemów dojechaliśmy do mnie. Jak tylko umieliśmy najciszej weszliśmy do domu i skierowaliśmy się do swoich pokoi. Nawet nie ściągałam butów jak przyszłam tak przytuliłam się do Zayna i zasnęłam on zrobił to samo.

                                     *******Następnego dnia*********
Rano obudziły mnie głosy dobiegające z korytarza. Powoli wstałam i podeszłam do drzwi żeby coś podsłuchać. Po głosach rozpoznałam Harry'ego i Sabinę. Stali tuż pod naszymi drzwiami nie no nie powiem niezłe miejsce se wybrali na pogaduchy i to z samego rana.  Już chciałam otworzyć drzwi i na nich nakrzyczeć jak Harry się odezwał.
-Jak mam powiedzieć jej, że ją kocham.? - no i myślałam, że się przesłyszałam "jej" przecież on kocha Sabrinę to widać.
-Po prostu idź i to zrób. - powiedziała Sabrina na 100% ona poznam jej głos.
-Mogę spróbować na tobie.? - myślałam, że śnię. Harry chce komuś wyznać miłość i tą osobą nie jest Sabrina.
-Jasne. - i ona się zgadza. Ja chyba serio jeszcze śpię
-Kocham cię.- tak słodko to Harry powiedział
-Ja ciebie też. A teraz idź i powiedz jej to samo. - w jej głosie nie słyszałam złości. Czyli nieźle umie udawać.
-Właśnie to zrobiłem - no i mnie zatkało. Przysunęłam się bliżej drzwi ale nic nie usłyszałam. Wyjrzałam przez dziurkę od klucz i zobaczyłam jak się całuję. Po cichu wstałam i usiadłam na łóżko.
-No nie powiem bardzo oryginalne wyznał jej tą miłość. - powiedziałam do siebie cicho i uśmiechnęłam się. Na początku myślałam, że to sen albo jakaś równoległa rzeczywistość ale nie doceniałam Hazzy. Wiedziałam, że już nie zasnę więc wzięłam z mojej walizki ciuchy i podeszłam cicho do drzwi. Młodych kochanków już tam nie było więc cicho poszłam do łazienki. Szybko wzięłam prysznic, wmyłam zęby no i ogólnie cała ta poranna toaleta. Ubrałam się. I wyszłam z łazienki. Poszłam na dół tam zastałam Liama i Danielle, którzy mnie nie zauważyli więc schowałam się żeby dalej myśleli, że są sami.
-Nie ważne z iloma dziewczynami będziesz flirtował, spotykał się czy gadał. Nocą zawsze myślisz o tej jedynej. Tak, Danielle ja właśnie myślę o tobie. - bosz. to też romantyczne. Popatrzyłam na kalendarz, 22 lipiec. Czyli nie walentynki. No ale chyba światowy dzień wyznawania miłości. Ale co narzekam niech są szczęśliwi. Przecież o to tylko chodzi. Im tez oczywiście nie powinnam przerywać więc powoli wycofałam się znów na górę. Weszłam cicho do mojego pokoju żeby nie obudzić Zayn'a ale ten już nie spał.
-Hej skarbie. - pocałowałam go w policzek i usiadłam koło niego na łóżku.
-Czemu nie śpisz.? - zapytał przecierając oczy.
-A wiesz taki normalny dzień wyznawania miłości. - popatrzył na mnie dziwnie a ja mu wszytko powiedziałam.
-No nieźle .- skomentował to
-Nie chciałam im przeszkadzać więc pogratuluje im przy śniadaniu. Ale wiesz już nie jesteśmy jedyną parą w naszej paczce. - uśmiechnęłam się
-Ale mam najlepszą dziewczynę na całym świecie - pocałował mnie
-A ja najlepszego chłopaka. - powiedziałam i odwzajemniłam pocałunek.
-Dobra kocie idź się przebrać i wziąć prysznic i zejdź na dół. - jak powiedziałam tak zrobił. Wziął ciuchy pocałował  mnie i wyszedł. Ja spojrzałam na godzinę. 12:30. O czyli nie jest tak wcześnie. Zeszłam na dół tam już wszyscy siedzieli tylko nie moi rodzice. Nawet Kacper był. Przywitałam się ze wszystkimi i wzięłam kanapkę. Wszyscy gadali co będziemy dzisiaj robić. I zauważyłam, że żadna z naszych świeżych par nie chce się ujawnić. Wzięłam telefon i napisałam szybko cztery sms-y w każdym było to samo. "Szczęścia" w tej samej chwili cała czwórka złapała za telefony i spojrzała na mnie. Ja z pełną buzię tylko się uśmiechnęłam. Pewnie się zastanawiali skąd wiem. Ale to już im powiem później. Nagle zjawił się Zayn
-No szczęścia naszym nowym parą. - krzyknął od razu aż Danielle zakrztusiła się herbatą.
-Co.? - zapytał Louis siedzący koło mnie, który gadał z Kacprem.
-Oni nie wiedzą. - powiedziałam i pociągnęłam go żeby usiadł. Nasze parki zaczęły  im bo ja z moim chłopakiem już wiedziałam mówić o tym, że od rana są razem. Od razu wszyscy zaczęli im życzć szczęścia.
-Niall, Louis teraz wy też musicie sobie kogoś znaleźć. - powiedział Liam z uśmiechem
-Ja juz mam - powiedział Niall i wszyscy sie na niego popatrzyli
-Jest znana pod wieloma imionami ale ja nazywam ja po prostu Nando's - powiedział z pełną buzią i wszyscy wybuchnęliśmy śmichem. Nie no myślę, że Zuzia będzie z Adamem. A Lou i Niall..? Nie wiem okaże się.  Po śniadaniu zapytałam Kacpra gdzie są rodzicie powiedział, że na zakupach więc spoko. Dzisiaj mieliśmy w planach iść do zoo Polskiego Zoo.! Zapytałam brata czy idzie z nami ale nie chciał bo pakuje się na ten cały obóz. Ubrałam moje adidasy, wzięłam telefon do kieszeni i byłam gotowa jako pierwsza. Bo inni musieli jeszcze coś zabrać. Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do ZOO.! Niall, Zuzia ja kupiliśmy bilety i po chwili znaleźliśmy się na placu zabaw, który był pierwszy na ścieżce zwiedzania. Pohuśtaliśmy się trochę i poszliśmy oglądać zwierzęta. Po pięciu godzinach chodzenia każdy oprócz mnie i Tomlinsona miał dość. Ale oni mieli przewagę więc wyszliśmy z ogrodu zoologicznego i skierowaliśmy się do jakiejś restauracji. Każdy zamówił coś typowo polskiego. Tak pani i panowie chłopcy po raz pierwszy jedli bigos wszystkim smakował tylko nie Liamowi. Rozumiem go też nie przepadam za bigosem.  Następnie zamówiliśmy desery i koło 17 wyszliśmy z restauracji zadowoleni.
-Ej co dzisiaj jest.? -zapytałam gdy wsiadaliśmy do auta
-Sobota a co.? - powiedziała Zuzia
-Dzisiaj moja drużyna gra mecz. O 17 czyli teraz. Jedziemy na boisko.? Proszę. - poprosiłam.
-No pewnie. - uśmiechnął się Louis. Droga na boisko minęła bardzo szybko. Cały czas się śmialiśmy a nawet wiedzieliśmy jak nasze nowe pary się całują. Dziwnie trochę na to patrzeć ale są tacy słodcy więc nie gniewam się. Ale w kolejności słodkości są drudzy zaraz po Zaynie. Nagle Malik zaczął mnie szturchać. Odwróciłam się do niego.
-Kocham cię Iza. - powiedział a ja od razu się uśmiechnęłam
-A możesz wykrzyczeć to całemu światu.? - poruszałam zabawnie brwiami. On się do mnie nachylił.
-Kocham cię najbardziej na świecie. - szepnął mi do ucha
-Ale miałaś to całemu światu wykrzyczeć. - powiedziałam z uśmiechem
-Ty jesteś moim światem.-całe auto zrobiło "Aww"  a ja pocałowałam go najmocniej jak tylko pozwalały mi na to pasy.
-Mówiłam, że mam najsłodszego chłopaka na świecie.! - krzyknęłam i w tym czasie dojechaliśmy
Wzięłam Zayn'a z rękę i wyszliśmy z samochodu. A reszta bandy za nami. Nie myliłam się. Moja drużyna grała mecz. Nie było za dużo osób i grali dopiero pierwszą połowę. Bo moja drużyna jest druga najlepsza w tabeli a było 0:0 a po tych strojach poznaję, że już graliśmy z ta drużyną. A z reszta nie ważne. Usiedliśmy na trybunach i czekaliśmy no znaczy ja czekałam na przerwę, żebym mogła się przywitać z moimi przyjaciółmi i trenerem.

                                                       *******Zayn*******
Siedzieliśmy na trybunach i nikt specjalnie nie był zainteresowany meczem oprócz Izy, Niall'a i Louis'a. Oni to tak komentowali, że masakra ale przez to moja dziewczyna jest jeszcze słodsza. Wszedłem na Twittera na telefonie i wrzuciłem moje zdjęcie z Izą z Zoo. I zobaczyłem, że Harry dodał też zdjęcie jak się całuje z Sabriną z opisem "To jest ta jedyna. Kocham ją najbardziej na świecie" Było kilka negatywnych komentarzy ale więcej było komentarzy, które życzyły im szczęścia. To są prawdziwe Directionerki, te które akceptują nasze związki. Cieszę się z tego bo co jak co ale chcę żeby moi przyjaciele byli szczęśliwi. Nagle usłyszałem pisk. Odwróciłem się w stronę Izy bo to ona zapiszczała.
-Co.? Co jest.? - o mało co nie upuściłem mojego telefonu.
-Przerwa. - powiedziała i wbiegła na boisko. Od razu rzucili się na nią ci wszyscy chłopcy z drużyny. Dosłownie. Zaczęli ją przytulać i w ogóle a ona ciągle się uśmiechała. Szczęście, że siedzieliśmy na tyle blisko żeby wszystko słyszeć.  Nagle stanął przed nią jakiś chłopak. I wyciągnął do niej ręce żeby się do niego przytuliła ale była zbyt otoczona przez innych.
-Dobra na bok, moja kolej. - powiedział i mocno przytulił moją dziewczynę.
-Nareszcie wróciłaś. - zaczął nią kręcić. Poczułem się zazdrosny.
-Siemka. Kogo macie na moje miejsce.? - zapytała Iza jak ją postawił.
-No twoje miejsce.? Przecież ty jesteś nie do zastąpienia.  - wyszczerzył się do nie
-Sama tu jesteś.? - zapytał
-Nie, ej chodźcie. - krzyknęła do nas. Od razu wstałem i w mgnieniu oka byłem już obok niej.
-Siemka. - powiedział do Zuzi i Sabriny - A to kto.? - pokazał na nas
-Ej chłopaki. To Niall, Liam, Louis, Harry i mój chłopak Zayn - przedstawiła nas po kolei i moja zazdrość już prawie przeszła. Przytuliłem ja do siebie. Oj żebyście widzieli minę tego kolesia i reszty drużyny. Ale Iza jest moja. Zazdrość mi trochę przeszła jak zobaczyłem, że moja dziewczyna łapie mnie za rękę. Ale natychmiast ją puściła.
-Dzień dobry. - powiedziała do jakiegoś kolesia
-Cześć.! Jak tam w kadrze.? - przybiła piątkę z tym kolesiem.
-To jej trener. - powiedziała mi na ucho Zuzia
-Spoko. - odpowiedziałem i po chwili już z powrotem moja dziewczyna była przy mnie.
-Zagrasz z nami po meczu.? - zapytał ją ten chłopak co mi ją bezczelnie podrywał
-Tak. My na nas. - uśmiechnęła się
-Serio.? - krzyknęli wszyscy. Dosłownie wszyscy.
-No, dwie drużyny. Ja, Danielle, Zuzia, Sabrina i chłopaki na was. Chyba, że się cykacie. - popatrzyła na nich
-Ja po sędziuję. - powiedział jej trener
-No to spoko. My jedziemy się przebrać i za godzinę tu będziemy. - powiedziała przytulona do mnie blondynka i zeszliśmy z boiska bo chcieli wznowić grę. Wsiedliśmy do samochodu i wszyscy zaczęli się przekrzykiwać tylko nie Iza.
-Macie mnie spokojnie. - nie ma jak jej skromność. Ale co prawda to prawda. Po jakiś 10 minutach byliśmy już pod jej domem. Jak poparzeni wpadliśmy do środka. Przywitaliśmy się z moimi przyszłymi teściami i pognaliśmy się przebrać w stroje sportowe.

_______________________________
No i jak.? Może być..?  Jak myślicie kto wygra.? Obstawiajcie wynik meczu..:) x 

8 komentarzy:

  1. Tyle się dzieje!!!! Kocham!!! Sabrina i Harry <3 Danielle i Liam <3 A Zuzia niech będzie z Niallem albo Louisem albo z Adamem <3 A Iza i Zayn takie słodziaki <3333 Czekam na następny a co do meczu to drużyna One Direction wygra mam nadzieję!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Izuś bejbee ;** jest świetny
    juz nie moge sie doczekac nastepnego :)
    i dziekuje( ty wiesz za co <3)
    pozdrawiam-Sabrina ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham <3
    W końcu Harry z Sabrina, a Liam z Dnielle <3
    Drużyna 1D wygra !!
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  4. "moi przyszli teściowie " lóóól <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :D
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super !! czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty *____* Cieszę się że Harry i Liam mają dziewczyny, Tzn Liam i Dan, Harry i Sabrina ♥___♥

    OdpowiedzUsuń