środa, 16 stycznia 2013

Chapter 35..! "Nasza cudowna para, która nas olewa.! "

                                   **********Dzień wyjazdu do Polski**********
Wstałam o 7 rano. To już dzisiaj wyjeżdżamy do Polski. Nie mogę się doczekać. O 11 mamy samolot a o 8 muszę jechać do szpitala. Nareszcie ściągną mi ten stabilizator. W Polsce będę mogła pograć w piłkę.  Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i ogólnie cała poranna toaleta, wybrałam ubrania, szybko się przebrałam i wyszłam z łazienki.. Walizki mam już spakowane, jeszcze tylko szczoteczkę schowam i jestem gotowa. Za chwilę ma być po mnie Zayn i razem ze mną ściągnąć to coś z nogi. Postawiłam moje walizki na korytarz po cichu bo Zuzia i Sabrina jeszcze śpią. Ich ostatnia noc tutaj, przynajmniej na jakiś czas. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki. Po chwili przyszedł Malik.
-Hej skarbie. - powiedział i mnie pocałował
-Witam. - uśmiechnęłam się
-Jedziemy.?- zapytał. Szybko skończyłam jeść i wsadziłam brudną miskę do zlewu i wyszłam z moim chłopakiem po cichu z apartamentu. Wziął mnie za rękę i podreptaliśmy na dół. Zayn zamówił taksówkę wiec szybko znaleźliśmy się w szpitalu. Kilka osób gdy wchodziliśmy go rozpoznało ale przyzwyczaiłam się do tego i nie przeszkadza mi to. Weszliśmy w ciszy do gabinetu lekarza.
-Dzień dobry. - powiedział starszy facet, który kilka tygodni temu zakładał mi to coś na nogą.
-Dzień dobry. Może mi pan już to ściągnąć.? - zapytałam. On się oczywiście zgodził. Podszedł do mnie zdjął mi z nogi ten stabilizator. Kazał mi nią poruszać. Kilka razy powiedział coś do siebie a ja już myślałam, że mu coś odpowiem. Po kilku minutach razem z Zayn'em wyszliśmy z gabinetu i skierowaliśmy się w stronę wyjścia.
-No teraz kochanie po bagaże i na samolot. - powiedział mój chłopak biorąc mnie za rękę.
-Nie mogę sie doczekać. - odpowiedziałam i wsiedliśmy do auta.
-Siemka Liaś.! - powiedziałam siadając z tyłu. No oczywiście ktoś musiał po nas przyjechać bo mój ukochany nie ma prawa jazy ale mi to nie przeszkadza..!
-Jak zakochańce za godzinkę samolot więc jedziemy do was tam już wszyscy są. - powiedział i po chwili ruszył
-Wszyscy znaczy Danielle.? - wyszczerzyłam się
-Tak, nie to znaczy ona też już tam jest. - powiedział rumieniąc się
-Oj daj mu spokój kochanie. Zakochał się i tyle. - zaśmiał się Zayn.
Po tym jak trochę ponabijaliśmy się z Liama jechaliśmy już w ciszy i po chwili byliśmy już pod hotelem. Od razu wyskoczyłam z samochodu a mój chłopak za mną.
-Nie skacz tak bejbe bo znów coś się stanie a tego nie chcemy. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Spokojna twoja rozczochrana. - uśmiechnęłam się do niego.
-Hahahah nie podoba jej się twoja fryzurka. - zaczął się śmiać Payne
-Jak śmiesz.! - powiedział urażony Malik
-Mi się ma niby nie podobać.? Ty jesteś idealny..! - powiedziałam i podeszłam do niego i rzuciłam mu się na plecy
-Chyba się na mnie nie fochasz co.? - powiedziałam mu cicho do ucha.
-Na ciebie nigdy..! - odwrócił się do mnie i pokazał te swoje bialutkie zęby
Po jakiś 2 minutach naszych czułości, które oczywiście Liam skomentował odruchem wymiotnym podreptaliśmy na górę po bagaże.
-Nareszcie.! Jedziemy.? - zapytał Harry gdy tylko stanęliśmy w drzwiach
-Ciebie też miło widzieć. - pokazałam mu język i poszłam do pokoju po walizki. Już chciałam je wziąć gdy nagle ktoś je wziął za mnie.
-Ja je wezmę. - powiedział Niall
-Mogę sama ale jeśli nalegasz. - uśmiechnęłam się
- W plecaku co masz.? - zapytał biorąc moją walizkę
-No wiesz. Takie tam i no jeszcze..słodycze. - zaśmiałam się
-Oczywiście. Ale się podzielisz.? - zapytał
-Z tobą zawsze. - odpowiedziałam i wyszliśmy z pokoju tam wpadłam na Zayna
-No hej kocie. - zaśmiałam się
-Chciałem ci pomóc z walizkami. - powiedział
-Nialler pomógł. - uśmiechnęłam się co on oczywiście od razu odwzajemnił. No ostatnio ciągle się uśmiechamy ale nie mam nic przeciwko wręcz odwrotnie....kocham jego uśmiech.
-Dobra wszyscy gotowi.? - zapytał Louis
-No ba..! Kierunek Polska..! - krzyknęłam i wszyscy wyszliśmy z apartamentu
Wszyscy wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w kierunku lotniska. Oczywiście jak to z 1D bywa nie może być spokojnie. Całą drogę albo przekrzykiwali się z dziewczynami albo coś robili, że Lou za kierownica już jebca dostawał. Ja siedziałam z Tomlinsonem z przodu a reszta bandy z tyłu ale i tak było fajnie gadałam sobie z nim. Po jakiś 20 minutach dojechaliśmy na lotnisko i oczywiście "najspokojniej" jak tylko umieli wzięli swoje bagaże i pognaliśmy razem w stronę wejścia. Oczywiście było kilkanaście fanek ale śpieszyliśmy się więc chłopcy je przeprosili i po kilku minutach siedzieliśmy już w samolocie i czekaliśmy aż wystartujemy.  Po chwili przyszła stewardessa i kazała zapinać pasy. Zrobiliśmy co kazała i wystartowaliśmy. Siedziałam po między Zayn'em a Niall'em, przytuliłam się do mojego chłopaka i już po chwili spałam.
Nagle poczułam, że ktoś mnie szarpie.
-Hej mała obudź się..- powiedział Niall
Otworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam uśmiechniętego nade mną blondyna.
-Obudź swojego chłopaka bo lądujemy. - powiedział cicho i zapiął pas. Ja go w ogóle nie odpinałam, pochyliłam się nad Zayn'em i pocałowałam go lekko w usta. Poczułam jak się uśmiecha i coś mruczy pod nosem.
-Za chwilę lądujemy. - powiedziałam
-Nie mogę się doczekać. - uśmiechnął się i powoli otworzył oczy. Przyszła stewardessa coś tam pogadała i wylądowaliśmy. Wyszliśmy z samolotu i od razu zobaczyłam miejsca, które widziałam ostatni raz ponad pół roku termu. Cieszyłam się że znów zobaczę rodziców i nawet tego trola no znaczy mojego brata.  Wszyscy o czymś gadali ja tylko przytulona szłam koło Zayn'a i rozglądałam sie dookoła. Przed lotniskiem było wiele Polskich fanek co jak co ale Polskie Directionerki są najlepsze nit to, że moje rodaczki czy jak tam się to mówi ale a z resztą Polki najlepsze. Zayn to potwierdza. Sabrina zamówiła taksówkę i pojechaliśmy najpierw odwieźć, Zuzka mieszka na tej samej ulicy a ja 5 kilosów dalej. Ale dzisiaj dziewczyny przyjadą na noc do mnie w końcu muszą się nacieszyć jeszcze Danielle i 1D. Chodź będzie cienko z miejscem do spania ale damy radę. Cale piętro nasz..:D
Po jakiejś godzinie odwieźliśmy dziewczyny i pojechaliśmy do mnie. Już nie mogłam usiedzieć w tym aucie.
Po chwili zobaczyłam mój domek. Zatrzymaliśmy się przed nim i od razu wyskoczyłam z auta.
-Nie tak dużo jak wasz...- powiedziałam gdy wyciągali bagaże z samochodu.
-Super jest.! - szybko powiedzieli wszyscy. Uśmiechnęłam się i skierowałam się w stronę wejścia.
-Wiecie co jest najlepsze.? - popatrzyłam na nich a oni pokręcili głowami
-Że moja mama nic nie wie, że przyjechałam. - uśmiechnęłam się i zadzwoniłam dzwonkiem. Usłyszałam tylko "Już idę.!" i po chwili ktoś ruszył klamką. Drzwi się otworzyły i stała w nich moja skołowana mama. Od razu się na nią rzuciła. Ona oczywiście zaczęła zadawać miliony pytań na sekundę ale oczywiście się ucieszyła, że mnie widzi.  Weszłam do domu i zaprosiłam chłopaków i Danielle do środka.
-Mamo,ta lokata piękność to Danielle. Ten blondyn to Niall. W loczkach to Harry. Ten w koszuli w paski to Louis. A to Liam. - przedstawiłam wszystkich po kolei a moja mama ich mocno przytuliła.
-A to jest Zayn mój chłopak. - powiedziałam Malik trochę się speszył ale przywitał się grzecznie.
Dobrze, że moja mama umie dobrze po angielsku bo było by kiepsko.
-Zostajecie to do ślubu.? - zapytała moja mama gdy wszyscy usiedliśmy w salonie
-Tak, a gdzie jest tata.? - popatrzyłam na nią
-Na zakupach bo twój brat jedzie na obóz. - powiedziała moja mama. Oczywiście mówiłyśmy po angielsku żeby chłopcy i Danii nie czuli się głupio. Po jakiejś chwili gdy wszyscy zaczęli gadać atmosfera się rozluźniła.
-Na pewno jesteście głodni zrobię wam kanapki. - powiedziała i nie czekając na odpowiedź poszła do kuchni.
-Fajną masz mamę. - powiedział Niall
-Wiem, polubiła was. - uśmiechnęłam się podreptałam do Zayna i usiadłam mu na kolanach.
-Gdzie będziemy spać.? - zapytała Danielle
-Na pietrze. Moi rodzicie i mój brat mają pokoje na dole ja tylko mam na górze no i sa tam jeszcze 3 pokoje gościnne i łazienka. Jedna jest na dole kuchnia też na dole. Później was oprowadzę. - uśmiechnęłam się do nich
-Spoko. A wieczorem na imprezkę.? - zapytał Louis
-No ba.! - powiedział ucieszony Hazza
Po chwili przyszła moja mama z kanapkami. Wszyscy oczywiście zjedli, podziękowali i każdy wziął soje walizki poza mną i Danielle bo jak to chłopacy powiedzieli "Dziewczyny a zwłaszcza tak ładne dziewczyny nie powinny się przemęczać." Zawsze spoko. A nam to pasuje więc nie protestujemy.
-Są trzy pokoje jak śpicie.? - zapytałam gdy znaleźliśmy się na górze.
-Ja z Lou..! - krzyknął Hazza podnosząc rękę
-To ja z Liam'em a Danielle z dziewczynami. - powiedział Niall
-Spoko. Bo one po imprezie nie wrócą do domu. - zaśmiałam się
Każdy poszedł się rozpakować, również ja z Zayn'em.  Weszliśmy do mojego pokoju w którym nie było zbyt wiele rzeczy. No tylko szafy, łóżko i kilka plakatów. Było tam kilka zdjęć przyklejonych do szafek a po za tym pusto. Resztę rzeczy mam w Londynie.  Malik położył nasze walizki i przybliżył się do mnie.
-No i jak podoba się.? - zapytałam gdy mnie przytulił
-Ty najbardziej. - pocałował mnie namiętnie oczywiście odwzajemniłam pocałunek. Całował tak delikatnie, namiętnie a zarazem zachłannie. Każda komórka mojego ciała pragnęła żeby ta chwila trwała wiecznie. Przez moje ciało przebiegały dreszcze za każdym razem gdy mnie dotykał. Kochałam go najmocniej na świecie i wiedziałam, że on tak samo kocha mnie. Wplotłam palce w jego idealnie ułożone włosy a jego ręce spoczywały na mojej tali.  Czułam się cudownie w jego objęciach.....on jest taki cudowny.
Po chwili odsunęliśmy się od siebie i mocno się do niego przytuliłam.
-Kocham cię. - powiedział i pocałował mnie w głowę
-Ja ciebie mocniej. - odpowiedziałam
-Niemożliwe.- powiedział z uśmiechem
Chwilę się tak podrażniliśmy następnie położyliśmy się na łóżko i oczywiście bez szaleństw leżeliśmy wtuleni do siebie rozmawiając o wszystkim i o niczym. Cudownie czuję się w jego towarzystwie. Rozmawialiśmy tak długo aż za oknami sie ściemniło. Czasami ktoś wpadał do pokoju żeby się pośmiać albo zrobić nam zdjęcie i wstawić na TT z opisem "Nasza cudowna para, która nas olewa.! :D " Ale ogólnie było miło. Koło 18:40 mama zawołała nas na kolację. Wszyscy przyszli po nas i razem całą bandą zeszliśmy na dół. Mojego taty i Kacpra (mojego brata) dalej nie było ale mama powiedziała, że wrócą o siódmej więc mają jeszcze czas. Zjedliśmy w luźnej atmosferze i fajnie spędziliśmy czas. Po kolacji pomogłam mamie zmywać naczynia oczywiście chłopacy chcieli pomóc ale tylko Dani wzięłam na babskie ploty do kuchni a oni siedzieli przed TV i oglądali jakiś głupawe filmy. Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi.

____________
I jest kolejny..! :D Sorrki, że tak długo skarby ale nie miałam czasu..! Mam nadzieję, że sie spodoba..! :) x

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!!! Zayn poznał przyszłą teściową ;dd Kocham to!! Czekam na następny!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Superrrrr. Kocham...... Szkoda, że taki krótki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalej to świetne ;*** ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3
    Ciekawe kto to zapukał xD
    Kocham Zayna i Izę <3
    Niech romanse z pozostałymi członkami 1D też się rozkręcają :D
    Czekam nn .

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! Czekam tylko na to, aby Liam był w końcu z Dan ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. no fajny, ale ja czekam na ten na drugim blogu.. ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa kto przyszedł ;)
    jest swietny pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział mamo kocham Cię ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaa! Świetny!
    Czekam na następny ! <33

    OdpowiedzUsuń