*******Zayn*******
Spacerowałem z wtuloną we mnie Izą. Chodziliśmy ciepłymi ulicami Londynu tacy szczęśliwi, że w końcu jesteśmy razem. Spacerowaliśmy po parku gdy nagle zadzwonił jej telefon. Usiedliśmy na ławce a ona odebrała. Jakoś szczególnie nie przysłuchiwałem się o czym rozmawiała. Bawiłem jej jej włosami, całowałem w policzek lub rozśmieszałem ją. Po pięciu minutach postanowiłem iść po lody. Odszedłem zostawiając moją dziewczynę na ławce i poszedłem po lody. Po drodze zaczepiło mnie kilka fanek ale szybko wróciłem do Izy. Już nie rozmawiała przez telefon tylko rozglądała się dookoła.
-Z kim się tak długo dyskutowało.? - zapytałem podchodząc
-Wracam do Polski. - powiedziała a ja upuściłem lody na ziemię.
-Co.? Jak.? Nie nie pozwolę ci. - zacząłem gadać jak katarynka a ona wstała i się zaśmiała
-Oj kochanie, chodź do mnie. - przytuliła mnie a ja dalej byłem w szoku. Czy ona mówi poważnie.!??
-Mam pytanko. - powiedziała
-Nie nie puszczę cię nigdzie. - mocno ją do siebie przytuliłem
-Słodki jesteś. Ale ty jedziesz ze mną. - uśmiechnęła się. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, o co zapytać. W ogóle odkąd upuściłem te lody nie ogarniam co się dzieje.
-Nie puszczę cię samej ale kto do ciebie dzwonił.? - powiedziałem spokojniej
-Moja kuzynka. Zaprosiła mnie na wesele. - krzyknęła z radości.
-Uuu a ładna kuzynka.? - poruszałem zabawnie brwiami
-No foch.! Zaproszę Lou. - powiedziała i odwróciła się plecami do mnie
-Oj kochanie. I tak ty jesteś najpiękniejsza. Masz 1 miejsce razem z moimi siostrami i mamą. - powiedziałem jaj na ucho. A ona się zaśmiała i pocałowała mnie w policzek. Wziąłem ją za rękę i kierowaliśmy się w stronę hotelu. Zuzia i Sabrina też zostały zaproszone czyli lecimy z nimi. Cieszę się bo nigdy nie byłem w Polsce a to kraj najcudowniejsza dziewczyny na świecie i słyszałem, że mają dobrą wódkę ale to tak na marginesie. Ciągle śmiejąc się i gadając o tym co ma się zdarzyć za kilka dni. Dokładnie 25 lipca. Trochę późno ta kuzynka ją po informowała ale nie ważne.
-Przedstawię cię rodzicom. - powiedziała gdy wchodziliśmy do apartamentu
-Już się boję. - zaśmiał się. Weszliśmy do środka i od razu Zuzka i Sabrina zaczęły piszczeć. Jakieś 5 minut stałem i patrzyłem jak moje dziewczyna z przyjaciółkami cieszą się jak głupie.
-Czyli jedziecie z nami.? - zapytała Sabrina, gdy się już uspokoiły a Iza się do mnie tuliła.
-Nie, wy jedziecie z nami. - powiedziałem szybko
-Ten ślub jest za sześć dni. Musimy iść na ostatnie zakupy. - powiedziała Zuzia
-No ba. - przyjaciółki zaczęły tam gadać o ciuchach a ja i moja dziewczyna usiedliśmy na sofie.
-A z kim idziesz Sabrina.? - zapytała Iza
-Yyy...nie wiem. Ale Zuzia idzie z Adamem. - powiedziała z uśmiechem
-Tym co z nim do klasy chodzi.? - Iza popatrzyła na blondynkę, która była cała czerwona
-Tak..wiesz po telefonie od Kasi on do mnie zadzwonił i mnie zapytał czy bym mu nie towarzyszyła bo wiesz on z narzeczonym Kasi to jakaś rodzina czy coś. Zgodziłam się no przecież od zawsze mi się podobał. - powiedziała a ja się zaśmiałem. Nagle Iza wstała i złapała mnie za rękę.
-Co skarbie.? - zapytałem a ona tylko pokazała na drzwi z jej pokoju. Skierowaliśmy się tam a te dwie bardzo krzyczące istoty wyszły na ostatnie zakupy. Wszedłem do pokoju za Izą a ona tylko się uśmiechnęła.
Usiadła za łóżku, oparła się o ścianę i poklepała miejsce obok niej. Od razu wskoczyłem obok niej.
Oparła głowę o moje ramię. Taka słodka istotka, którą kocham nad życie właśnie siedzi obok mnie i szepcze mi coś do ucha ale za Chiny nie wiem co.
-Kochanie mów normalnie. - pocałowałem ją w rękę
-To po Polsku kocie.! Musisz się nauczyć. - powiedziała z oburzeniem
-Dla ciebie wszystko. - pokazałem swoje białe ząbki
-Wiem. A wracając do tematu czemu cię tu przyprowadziłam. - powiedziała i poruszała zabawnie brwiami. Ja od razu nie mogąc się powstrzymać wbiłem się w jej usta. Takie słodkie ino całować dzień i noc. Oczywiście odwzajemniła pocałunek i czułem jak się uśmiecha. Moje ręce błądziły po jej plecach, już nie siedzieliśmy tylko leżeliśmy mianowicie ona na mnie ale tam szczegóły. Ona wplotła swoje palce w moje włosy nie przestawaliśmy się całować. Zacząłem całować ja po szyi ona nie miała nic przeciwko po chwili znów wróciłem do tych boskich ust. Już chciałem jej ściągnąć koszulkę ale ona nagle się odsunęła. Popatrzyła się na mnie i lekko uśmiechnęła.
-Przepraszam kocie nie dzisiaj. - powiedziała i ostatni raz pocałowała mnie lekko w usta. Od razu usiadłem i wziąłem ją na kolana. Popatrzyłem w jej słodkie oczy, w których od nowa i od nowa się zakochuję.
-Rozumiem. Kocham cię. - pocałowałem ją w czoło
-Ja ciebie też. - odpowiedziała
-A wracając do tematu bo mi przerwałeś. - zaśmiała się
-No nie mów, że ci się nie podobało. - zrobiłem obrażoną minę
-Tego nie powiedziałam. - wyszczerzyła się
-Bo macie z chłopakami rocznicę co nie.? A my jedziemy na ślub i zapytałam Kasi tej mojej kuzynki czy moglibyście też przyjechać i nie ma nic przeciwko ale pod warunkiem, że coś zaśpiewacie. - powiedziała
-No nie zły pomysł. Ja i tak jadę z tobą tak czy siak. Chłopaki też się zgodzą. Rocznica w Polsce...nigdy nie zapomnę. - odpowiedziałem. Spodobał mi się ten pomysł bo zawsze no znaczy w tamtym roku zrobiliśmy imprezę po której nic nie pamiętam w tym roku też miało tak być ale w Polsce też możemy zaszaleć. Leżeliśmy na Izy łóżku i gadaliśmy jak to będzie w Polsce, że poznam jej rodzinę, jej brata. Fajnie będzie już się nie mogę doczekać moje słońce też jest pod ekscytowane.
Nagle usłyszeliśmy krzyki i chłopaki wpadli do pokoju.
-Ej no.! Louis mówiłeś, że będą się ruchać. Chciałem popatrzeć. - krzyknął Harry gdy wszedł
-Co.? - zapytała Iza
-Nie nic. - wyszczerzyli się a ja spiorunowałem ich wzrokiem
-Mamy dla was nowinę. - powiedziałem i usiadłem, oczywiście wziąłem moją dziewczynę na kolana. Nagle Louis zaczął coś odwalać.
-Wiedziałem. A Harry dawał ci kondomy. A takim młodym wieku. Co wy teraz zrobicie.? Ostrzegałem, że jestem za młody i za seksowny żeby być już wujkiem. Jestem najstarszy i wszyscy oczekują, że będę najmądrzejszy i najodpowiedzialniejszy a nie upilnowałem was. Iza twoi rodzice cię zabiją. A trener.? Zayn a nasze trasy.? O bosz.....dajcie mi marchewkę bo nie wytrzymam tego. - zaczął mówić jak katarynka i nerwowo chodzić w tą i z powrotem po pokoju a ja i Iza wybuchliśmy śmiechem. Reszta też myślała, że to o to chodzi i gdy zaczęliśmy się śmiać odetchnęli z ulgą.
-Nie o to chodzi kretynie.! - krzyknęła do Tomlinsona blondynka
-A z drugiej strony fajnie by było mieć takiego małego szkraba w domu. - powiedział po chwili Tommo
-Zamknij się.! - krzyknęli chłopacy
-To co nam chcecie powiedzieć.? - zapytał Niall
-Więc jedziemy do Polski po jutrze. - powiedziała Iza
-A my.? Zostawicie nas.? A nasza rocznica.? - znów Louis zaczął histeryzować
-Wy razem z nami. - powiedziałem
-Będzie biba..! - powiedział Harry
-Czemu tak nagle.? - zapytał Liam
-Bo idziemy na ślub.! - krzyknęła moje dziewczyna
-Tak my też. Ja oczywiście idę z tą oto blond pięknością. - pocałowałem Izę w szyje a ona tak śmiesznie zmarszczyła nosek i się uśmiechnęła
-Po jutrze wyjeżdżamy. Czyli 21 poznacie moją rodzinę, pójdziemy do Polskich klubów będzie fajnie. - powiedział mój skarbek
Chłopcy oczywiście się zgodzili i oczywiście ucieszyli. Byli chyba bardzie podekscytowani niż Iza. Siedzieliśmy wszyscy u blondynki w pokoju a ona uczyła nas Polskich słów.
-Jestem głodny. Powtórz. Nie to nie tak. Bosz...Mar -chew-ka.. Nie lubię łyżek.Kot. To nie jest trudne. Ej no wy nic nie umiecie. Nie, źle, jeszcze raz. Ale macie akcent. - siedzieliśmy i nie umieliśmy ze śmiechu ale fajnie było i no coś już umiemy powiedzieć.
-A ty Zayn co chcesz wiedzieć.? - zapytała Iza
-Ja już umiem to co chcę powiedzieć. - uśmiechnąłem się
-Hahhaha ty po Polsku.? - zaczęli się śmiać a ja usiadłem przed Izą popatrzyłem jaj głęboko w oczy i uśmiechnąłem się
-Kocham cię. - powiedziałem po polsku a w jej oczach zobaczyłem łzy. Od razu mnie pocałowała. Poczułem, że po jej policzku spływają łzy. Pocałowałem ją i mocno przytuliłem. W tej chwili liczyła się tylko ona a chłopacy zrobili tylko wielkie Awww..!
-Ale nie płacz bo ja też się rozpłaczę. A tego byśmy nie chcieli. - zaśmiałem się a ona wtuliła się we mnie a ja pocałowałem ją w czoło. Szepnęła mi na ucho, że mnie kocha. Ona jest taka słodka. Chłopaki wyszli z pokoju a my siedzieliśmy wtuleni do siebie i nic nas nie obchodziło. Cały czas praktycznie się całujemy, przytulamy i mówimy jak bardzo się kochamy.......nie znudzi mi się to nigdy.
-Głodna jestem. - powiedziała po chwili blondynka
-Taka romantyczna chwila, zepsułaś ją.! - krzyknął Liam
-On się na mnie nie gniewa.! - okrzyknęła
- Prawda.? - popatrzyła na mnie
-Na ciebie nigdy. - wziąłem ją za rękę i poszliśmy do kuchni. Siedzieli tam wszyscy tylko nie Harry.
-Gdzie Styles.? - zapytałem
-Pojechał po Sabinę i Zuzię. - powiedział Nialler
-Zamówimy pizzę.? Nie ma nic w lodówce. - za proponowała moja dziewczyna
-Dla ciebie zawsze. - powiedział Louis i puścił jej oczko.
-Ty się odwal od mojej dziewczyny. - powiedziałem przytulając ją
-Malik bejbe ty zazdrośniku. - zaśmiała się. Tomlinson zamówił pizzę. Gdy przyjechał dostawca z pizza w drzwiach zawitali też Sabrina, Zusia i Harry obładowany torbami.
-Co tak długo.? - krzyknął Niall
-No bo wiesz korki. - powiedział Harry
-Nie do ciebie. Pizza nareszcie. Dziękuję umierałem z głodu. - krzyknął uradowany, zabrał on kolesia wszystkie pizze i zapłacił. Podał jedną mi i razem z Izą szybko ją zjedliśmy.
-Jakie sukienki kupiłyście.? - zapytała blondynka, dziewczyn
-Ja mam takie coś...musiałam zaszaleć w końcu - powiedziała Zuzia i wyciągnęła sukienkę i pełno dodatków
-Nie zła a ty bejbe pokaż. - Sabrina wyciągnęła ładną sukienkę Iza z wrażenia aż buzie otworzyła.
-Wow..no a z kim to idziesz.? - zapytał Liam
-Ze mną. - powiedział Harry z buzią pełną pizzy
-Uuuu...- wszyscy od razu to zaczęli komentować gdy ktoś zapukał do drzwi
Wstałem i poszedłem otworzyć.
-Siemka Danielle. Wchodź. - lokata weszła i zdjęła buty. Od razu skierowała się do zatłoczonego salonu.
Wszyscy ją przywitali i dalej radośnie gadaliśmy o wszystkim a szczególnie o tym ślubie.
-Danielle pójdziesz ze mną na ślub.? - zapytał Liam stając na przeciwko dziewczyny
-Mój nowy szef mnie zabije ale co tam. Chętnie.! - zgodziła się. Liam cały ucieszony już do końca wieczora. Koło 21 odwiózł Danielle do domu. Mam nie chciało się wracać więc postanowiliśmy spać u dziewczyn. Liam i Niall spali na kanapie. Harruś i Louis u Sabriny w pokoju a Sabina spała z Zuzią u niej.
-Kochanie chodź już spać. - powiedziałem do Izy. Od razu wstała i skierowaliśmy się w stronę jej pokoju.
-Ale bez szaleństw..! - krzyknął Niall
-Ta. Pamiętamy jeszcze przemowę Louisa. - zaśmiałem się
Zamknęliśmy za sobą drzwi i położyliśmy się na łóżko.
-Kocham cię. - powiedziałem na dobranoc Izie
-Ja ciebie też. - od powiedziała i po chwili już spaliśmy w swoich objęciach.
_______________________________
I jest kolejny..! :) Pierwszy rozdział w tym roku..:D Jak wam się podoba..?
Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwww!!!!!!!!!!!!!! Iza i Zayn są tacy słodcy. Kocham to czekam na następny!!!!!!!!! I Sabrina ma być z Harrym a Danielle z Liamem !! <333333333
OdpowiedzUsuńnonon superancki
OdpowiedzUsuńJuz sie nie moge doczekac tego co bedzie na ślubie ;)
OdpowiedzUsuńpoza tym jest mega i czekam na kolejny <3
AWWWWW jak słodko Kocham Cię mamusiu :D i blog też ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńCiekawe jak chłopakom spodoba się w Polsce :>
Czekam na miłość Sabriny i Harrego <3
A Zayn i Iza są tacy słodcy <3
Czekam nn :*
Boski! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsuper awwww i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńKocham cię kobieto <33333
OdpowiedzUsuńsuper<3 to czekam na ten nastepny na innym blogu *.*
OdpowiedzUsuńhahahaha Lou mnie rozwalił hahahaha Kocham tego pajaca <3 hahaha
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3 ;d