Mam na imię Iza, jestem zwyczajną dziewczyną, mam 17 lat, blond włosy i zielone oczy. Mieszkam w małym miasteczku.
Moimi najlepszymi przyjaciółkami są Julia i Dominika. Od zawsze marzyłam żeby wyjechać do Anglii albo Barcelony. Nie wiem czemu ale tak po prostu maiłam takie marzenie ;D Moje koleżanki zawsze się śmiały że mam marzenia ale nie wiem czemu ! Po prostu je mam ;>> Uwielbiam słuchać muzyki, czytać książki najlepiej o wampirach. Ale najbardziej kocham grać w piłkę nożną ! Od zawsze chciałam pojechać na stadion mojej ulubionej drużyny. Moja przyjaciółka była za Realem ale ja kibicowałam Barcelonie od zawsze !! Grałam w klubie piłkarskim i miałam zamiar iść do kadry. Chciałam być zawodową piłkarką. Wszyscy mi mówili że ja na piłkarkę nie wyglądam no ale cofali to widząc moją grę. Byłam z siebie dumna bo w końcu dążyłam do swoich marzeń.
Za trzy tygodnie miały zacząć się wakacje więc planowałam z Julią wyjazd nad jezioro. Chciałyśmy spędzić te wakacje razem ale jechałam na obóz piłkarski. Więc więc powiedziała że w tym roku mi nie daruje i jedziemy!
Wstałam rano około 6 i poszłam zjeść śniadanie. W kuchni siedziała już moja mama i brat. Nie zbyt przepadałam za moim bratem miał 12 lat i był bardzo denerwujący !! Zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju. Z szafy wyciągnęłam krótkie spodenki, białą bokserkę i bejsbolówkę. Ostatnio miałam straszną jazdę na te bluzy. Poszłam do łazienki umyłam zęby ni i ogólnie całą tą poranną toaletę. Zajęło mi to więcej czasu niż zwykle więc musiałam się pośpieszyć. Ubrałam czarne conversy i zabrałam torbę z pokoju. Pobiegłam na przystanek autobus już na mnie czekał, wsiadłam do niego i pojechałam do szkoły. Podeszłam do mojej szafki wrzuciłam do niej torbę, spojrzałam na telefon była już 8;25 a o wpół do miałam trening. Wzięłam szybko strój sportowy i pobiegłam na boisko. Tam już czekała na mnie cała moja drużyna byłam już przebrana, przeprosiłam trenera z spóźnienie i zaczęłam się rozgrzewać. Czasem dziwnie było mi ćwiczyć w końcu byłam jedyna dziewczyną w drużynie ale grą mogłam zawstydzić nie jednego chłopaka.
Trening się skończył. Była 10;11 a na 11 miałam lekcje. Poszłam do damskiej szatni wzięłam prysznic i poszłam w stroną klas. Po chwili zobaczyłam moich znajomych podeszłam do nich chwilę pogadaliśmy i zaczęły się lekcje.
Po szkole poszłam z Julią i Dominiką na lody. Fajnie się z nimi dogaduje są dla mnie jak siostry. Wróciłam do domu o 14;30, mam jak zwykle nie było a brat jeszcze w szkole więc wzięłam z lodówki coś do picia i poszłam się szykować bo o 15;30m miałam mecz. Cieszyłam się podobno mieli być jacyś goście co biorą do kadry więc musiałam super grać.
Była 15 jak przyszłam na boisko byli już wszyscy. Poszłam do szatni a raczej do łazienki bo nie przebieram się przy chłopakach. Przebrałam się i poszłam pokopać piłką. Chłopacy z innych drużyn zawsze się na mnie patrzyli dziwnie jak by nie wierzyli że dziewczyna umie grać w piłkę.
Wszystkich zaskoczyłam strzeliłam aż 2 gole. Pierwszy raz tak dobrze grałam, cieszyłam się.
-Dzień dobry, ty jesteś Izabella Wesley ?. Tak? - powiedział nieznajomy mężczyzna
-Tak. Mogę w czymś pomóc? - opowiedziałam
-Jestem Hose Marii Bacero. Jestem trenerem dziewczęcej drużyny w Londynie. - powiedział nieznajomy
-Aż z Londynu? - zdziwiłam się
-Tak, chciałem ci złożyć pewną propozycje - powiedział Hose i opowiedział mi o tym że chciałby żebym grała w jego drużynie w Londynie
-Nie wiem, musi pan porozmawiać z moimi rodzicami - powiedziałam dając mój adres i odchodząc
Wróciłam do domu zobaczyłam że w kuchni siedział mężczyzna z którym rozmawiałam na boisku.
-Hey słońce. Pan Hose nam wszystko opowiedział! - krzyknęła mama
-Więc? - zapytałam skołowana
-Jedziesz do Londynu! - krzyknął tata
-Serio? Świetnie - cieszyłam się i podziękowałam rodzicom i panu Hose
-Będziesz mieszkała w hotelu i masz pełne stypendium. Do szkoły pójdziesz dopiero od przyszłego roku ! - oznajmił mój tata
-Tak zgadza się- potwierdził pan Hose
-Jak się ciesze normalnie nie wiem co powiedzieć . Dziękuję! - powiedziałam
Chciałam już iść gdy nagle zawołała mnie mama
-Skarbie no to lepiej zacznij się pakować bo już po jutrze wylatujesz - powiedziała
-Serio? No dobrze, ja już pójdę zadzwonić do Juli i wszystko jej opowiem - podziękowałam i poszłam do pokoju...
Awww..;-* Zajebiaszcze ! <333 *-*
OdpowiedzUsuńświetny początek naprawdę . Aż się zdziwiłam , że taka pomysłowość ujawniła się w tobie . :))
OdpowiedzUsuńDziewczyna grająca w nogę. Zaje*iste ! ♥
zapraszam do mnie : http://www.i-love-to-meditate-at-night.blogspot.com
Dziękuje ;*****
OdpowiedzUsuń