niedziela, 24 lutego 2013

Epilog...:) x

                              *******Pięć miesięcy później*******
Przez ten czas strasznie dużo się działo. Sabrina zrezygnowała ze szkoły bo nie umiała wytrzymać rozłąki z Harrym. Jej rodzicie mieli do niej o to pretensje ale ona wyprowadziła się i zamieszkała ze mną, Danielle i chłopakami. Zuzia.? Zuzia wyjechała do Mediolanu. Światowej stolicy mody. Zabrała ze sobą Adama i dzięki temu mamy zaproszenie na ślub. Teraz idę razem z Eleanor do domu Directon w którym ona też mieszka. El to dziewczyna Louisa. Chodzą ze sobą ok kilku miesięcy ona pomagała mu w tym wszystkim. Tej całej aferze z dzieckiem, które jednak nie jest jego. Tomlinson się ucieszył bo nie chce już mieć nic wspólnego z Dominiką. Szczerze to ja też nie. Doszłyśmy do domu chłopaki już na nas czekali. Walizki spakowane bo chłopaki zaczynają dzisiaj trasę a my jedziemy z nimi. To oczywiste. Teraz wszyscy członkowie One Direction są zajęci. Niall znalazł dziewczynę jak spacerowaliśmy po Londynie. Dziewczynie przebranej za hot doga wypadły ulotki i nasz słodki Horan pomógł jej pozbierać. Tak zaczęła się ich miłość. Ma na imię Hope i też jedzie z nami w trasę.
Mi z Malikiem układa się wręcz cudownie. Wczoraj na rozpoczęciu trasy oświadczył mi się. Ale ze ślubem poczekamy tak dwa lata.
Kocham go nad życie on mnie też. Każdą chwilę spędzamy razem. Poznałam jego rodziców i resztę rodziny. Ma słodkie siostry.
Poznałam też dziewczynę, która zleciła moje porwanie. Perrie Edwards. Ale nie wniosłam na nią żadnego oskarżenia. Robiła to żeby Zayn do niej wrócił. Nie dziwię się jej taki chłopak. Teraz się kolegujemy może i przyjaźnimy fajna jest i ma swój zespół. Little Mix. Śliczne śpiewają i mają piękne piosenki.
Wszystko się dobrze ułożyło. Siedzę na kolanach mojego narzeczonego i nie wyobrażam sobie żeby kiedy kol wiek było inaczej. Kocham ich wszystkich.
Teraz jedziemy na lotnisko i wylatujemy do Paryża na walentynkowy koncert. Będzie cudownie. Moja historia zaczęła się od grania w piłkę a teraz jestem zaręczona z największą gwiazdą w Anglii. Dalej gram w piłkę. Nigdy nie przestanę bo to kocham.
Hope, Danielle, Eleanor, Sabrina i ja nie widzimy świata poza naszymi ukochanymi a oni po za nami. Piękna i prawdziwa miłość.
Juli i Dominice wybaczyłam ale nie utrzymuję z nimi kontaktu, nie potrzebuje tego. Mam dziewiątkę ludzi dla mnie najważniejszych na świecie i nie potrzebuję nic innego.
Na tym się kończy moja historia. I to z wielkim Happy End'em.

________
Na tym kończę opowiadanie. Kocham wszystkich co to czytają, czytali lub będą czytać. Dziękuje za tyle wejść i komentarzy. Zapraszam na inne moje blogi.
Blog o Justinie Bieberze i One Direction - http://bieberanddirection.blogspot.com/
Nowy blog - http://iloveonedirectio.blogspot.com/


środa, 6 lutego 2013

Chapter 38..! "Jesteś w ciąży.?"

Weszliśmy do sali i od razu mój dobry humor prysł. Zayn i reszta tez to zauważyła i wszyscy stanęli jak wryci. Mój chłopak mnie postawił a ja dalej stałam jak idiotka i miną, której każdy by się wystraszył.
-Co one tu robią.? - Harry i Sabina znaleźli się koło mnie
-Mogłam się domyślić, że tu będą. Przecież Kasia jest też kuzynką Dominiki. - powiedziałam i wszyscy usiedliśmy przy stole. Każdy zaczął szeptem pytać się czemu one tu są.? I  w ogóle a ja tylko patrzyłam się na Dominikę bo coś mi nie grało.
-Dobra. Koniec. Nie zwracamy uwagi, mamy się bawić i koniec. - uśmiechnęłam się do moich przyjaciół. Po jakiś 40 minutach wszyscy byliśmy na parkiecie. Nikt się nie przejmował tym co widzieliśmy na początku tylko dobrze się bawiliśmy. Tańczyłam praktycznie ciągle z Zayne'm i Niall'em. Louis wkręcił się koło DJ-a i puszczał fajne piosenki. Minęły 4 godziny a ja już byłam po czterech drinkach. Chłopaki nie pili bo o północy mieli zaśpiewać. Był już tort taki śliczny i tańczyłam z panem młodym. Tak wiem szpan. Później moje ciotki wzięły Zayn'a w obroty czyli tam mu gadały, że jak będzie w naszej rodzinie to to albo tamto. Malik ma farta, że gadały z nim ciotki od strony taty czyli te co umieją angielski bo jakby te Polskie go dopadły to....oj już żal chłopaka.  Ja w tedy tańczyłam z Niall'em albo Louis'em. Z Harrym albo Liam'em się nie dało oni nie dostępowali swoich partnerek na krok. Niektórzy jak Tomlinson twierdzili, że to głupie ale ja uważałam, że to słodkie. O 23:55 Kasia poprosiła wszystkich o uwagę i na scenę wyszli chłopaki. Najpierw oczywiście złożyli życzenia państwu młodym i zaczęli śpiewać What Makes You Beautiful. Jak skończyli wszystkie młodsze ode mnie kuzynki i te starsze też ich zaatakowały. Autografy zdjęcia itp....ja tylko się uśmiechnęłam i poszłam do łazienki zostawiając Danielle i Sabrinę same przy stole. Weszłam do łazienki i usłyszałam jak ktoś wymiotuje. Nie no zawsze spoko.
-Wszystko w porządku.? - zapytałam.
-Taaa, tak. - od powiedziała jakaś dziewczyna. Nie poznałam kto to po głosie, odwróciłam się w stronę lustra żeby zobaczyć jak wyglądam. Po za tym, że byłam cała czerwona wszytko było w porządku. Już chciałam wyjść jak usłyszałam płacz.Tej samej dziewczyny, która się źle czuła. Nie wiem czemu ale odwróciłam się na palcach i otworzyłam drzwi kabiny, w której znajdowała się dziewczyna. I normalnie mnie zamurowało.
-Dominika.? - zapytałam chodź byłam pewna, że to ona
-Iza.Co ty tu robisz.? - spojrzała na mnie cała zapłakana
-Co jest.? - zadałam kolejne pytanie a ona siedziała cicho
-Zatrułaś się.? Może zawołać ciocię Alg.? - popatrzyłam na nią. Ciocia Aga to mama Dominiki
-Nie...proszę tylko Julię. - poprosiła
-Spoko. - wyszłam i nie zbyt zadowolona zaczęłam się rozglądać za Julią. Zobaczyłam ją stojącą samą w rogu szybko do niej podeszłam
-O Iza. Cześć. - zaczęła
-Dominika jest w łazience, wymiotowała i cię woła. - powiedziałam na jednym wdechu. Ta tylko pokiwała, że mam za nią iść i pobiegła w stronę łazienki.
"Bosz....czemu ja.? " zadałam sobie pytanie w myślach ale chyba odpowiedzi na nie nie uzyskam. Wzięłam jakiegoś drinka ze stołu dla Dominiki żeby się napiła czegoś i poszłam do łazienki.
-Trzymaj. - podałam (byłej) przyjaciółce drinka. Ona go powąchała i postawiła na ziemi.
Popatrzyłam na nią pytająco i nagle jakby mała żarówka zapaliła się w mojej głowie.
-Jesteś w ciąży.? - zapytałam
-Proszę tylko nie mów mojej mamie. Nikomu. - poprosiła z łzami w oczach
-Nathan.? - spojrzałam na nią
-Albo Louis. - i mnie zastrzeliła. Co Tomlinson ojcem jej dziecka.? Hahhah no chyba nie.,!
-Co.? Jak.? - zaczęłam zadawać pytania
-No chyba wiesz jak się dzieci robi. - powiedziała Julia
-Ciebie się pytałam.? Jak może Louis być ojcem.? Od kiedy jesteś w ciąży.? - zadawałam więcej pytań
-Czwarty miesiąc. W tym czasie spałam i z Nathan'em i Louis'em. - nie no super.
-Aha. - powiedziałam i chciałam wyjść. Za dużo złych wiadomości jak na jeden wieczór
-Nie mów nikomu. Proszę. - zawołała za mną Dominika ja nic nie powiedziałam tylko opuściłam to pomieszczenie. Wróciłam do stolika gdzie już siedzieli wszyscy moi przyjaciele i Zayn
-Gdzie byłaś skarbie.? - zapytał od razu mój chłopak gdy usiadłam koło niego
-W łazience. - powiedziałam i uśmiechnęłam się a raczej wymusiłam uśmiech.
Po jakiś trzech godzinach tańczenia i picia. Tak musiałam jakoś to odreagować panna młoda rzucała bukietem. Wszystkie dziewczyny się ustawiły za nią. A ta policzyła do trzech i rzuciła. Bukiet przeleciał ponad mną i szybko się odwróciłam żeby zobaczyć kto złapał i znów szok. Nie kto inny jak Julia. Tak niech sobie wychodzi za mąż ale nie za Stylesa ani za żadnego z nich. To są moi przyjaciele i nie pozwolę znów ich ranić. Jakby nigdy nic wróciłam do Zayn i mocno go przytuliłam. Kołysaliśmy się w rytm jakiejś wolnej piosenki.
-Wracamy do domu co.? - zapytałam już zmęczona
-Tez chciałem o to zapytać. To ja zawołam resztę. Poczekaj kochanie. - pocałował mnie i pobiegł w stronę Liam'a. Po dziesięciu minutach pożegnałam się ze wszystkimi ciotkami, które jeszcze były, z Kasią i ogólnie z prawie wszystkimi. Usiadłam z przodu koło Niall'a, który prowadził bo Louis nie był trzeźwy, że  tak powiem. Po jakiś pół godzinnej jeździe w ciszy weszliśmy do domu. Moi rodzice jeszcze zostali na weselu więc chata wolna. Sabrina i Harry od razu się ulotnili a Liaś z Dan rozłożyli się w salonie. Zayn zaprowadził Tomlinosona do jego sypialni a raczej do sypialni Niall'a bo w sypialni Larry'ego teraz korzystał Haruś ze swoją dziewczyną. Ja udałam się prosto do łazienki, Niall tak samo ale ustąpił mi i mogłam iść pierwsza. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamkę i poszłam do pokoju. Po drodze jeszcze powiedziałam wszystkim "Dobranoc". Zuzki nie ma bo została jeszcze z Adam'em na imprezie. Weszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Weszłam pod kołdrę i czekałam na mojego chłopaka, który po kilkunastu minutach się zjawił. Położył się koło mnie a ja od razu mocno go przytuliłam. W mojej głowie ciągle krążyły myśli związane z Dominiką i jej ciążą. Nie dawało mi to spokoju.
-Co jest.? - Zayn chyba to zauważył
-Dominika jest w ciąży i ojcem może być Louis. - wydusiłam z siebie. No sorry komuś musiałam o tym powiedzieć a przed Zayn'em nie chcę mieć tajemnic.
-Co.? Nie wieże.Musimy mu powiedzieć. To nie będzie jego dziecko. Zrobimy badania. - zaczął gadać jak nakręcony
-Wiem. Pogadam z nim jutro. Dobranoc. - powiedziałam i musnęłam jego usta
-Kocham cię. - mocno mnie przytulił
-Ja ciebie też. - od powiedziałam.

                                        *******Następnego dnia*******
Mój chłopak jeszcze spał ale ja już nie mogłam. Zwlokłam się z łóżka i poszłam do kuchni. Siedział tam tylko Liam.
-Siemka. Gdzie Danielle.? - zapytałam i przytuliłam przyjaciela
-Pakuje się, przecież dzisiaj mamy samolot. - powiedział z pełną buzią
-Już.? - zakrztusiłam się wodą, która piłam
-No o 14 czyli za pięć godzin. - uśmiechnął się
-Czemu już dzisiaj musimy wracać.? - usiadłam przy stole
-Ty nie musisz ale my tak. Mamy próby, wydajemy nowy album i menadżer nie pozwala na długie wyjazdy. - powiedział i podał mi jedną kanapkę
-Jadę z wami. - odparłam z pełną buzią.
-To oczywiste. - powiedział  Niall, który wchodził właśnie do kuchni. Na powitanie dostałam od niego całusa w policzek.
-Spakowany.? - zapytałam ale wiedziałam, że i tak nie jest spakowany i że pewnie zapomniał o wyjeździe albo nie wiedział tak jak ja.
-No a jak. Louis już też. A Harry ciągle się żegna z Sabriną. Wiesz dla niego noc jest za krótka.- zaczął się śmieć a my razem z nim
-Siemka wam. - w kuchni pojawił się mój chłopak i Louis
-Hej kochanie i Louis. - zaśmiałam się i pocałowałam mojego chłopaka w usta a Tommo w policzek
Każdy zaczął jeść śniadanie i w ciągu 10 minut zjawiła się też Danielle i Zuzia, która przyjechała nad ranem.
Siedzieliśmy w kuchni i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Wiem, że muszę pogadać z Louis'em i zrobię to w samolocie.
-Czekajcie napiszę do Styles'a - powiedział Tommo i wyjął telefon. Każdy patrzył na ekran a Tomlinson napisał.
"Stary słyszeliśmy was w nocy....dobrze"
Nie umieliśmy ze śmiechu. Po chwili Harry odpisał. Jak bydło rzuciliśmy się na telefon Louis'a.
"Zazdrościcie.:P" odpisał loczek. Wszyscy się śmiali jak do kuchni weszli moi rodzice.
-Hej. - powiedziałam i pocałowałam ich w policzek
-Nie idziecie.? - zapytała moja mama i wtedy zobaczyłam, że ma na sobie eleganckie ciuchy
-Gdzie.? - zapytała Zuzia
-Na poprawiny.? - uśmiechnął się mój tata
-Za trzy godziny mamy samolot. - powiedziałam nie zbyt zadowolona....bo chciałam zostać.
-Tak prędko.? Oj skarbie obiecaliśmy Kasi, że przyjedziemy. Może odwiedź nas za miesiąc lub nim pójdziesz do szkoły wtedy spędzimy trochę czasu razem. - powiedziała  moja mama i razem z tatą wyściskali mnie, wycałowali i wyszli. Nie no nie mam im za złe, że idą mam sobie, że już wyjeżdżam ale nie zmienię decyzji i kropka. Chwilę po tym jak moi rodzice wyszli Harry i Sabrina zeszli na dół. Nie umieliśmy ze śmiechu. Ale oni nas olali i zrobili sobie śniadanie.  Siedzieliśmy razem wszyscy w ogrodzie i gadaliśmy na różne tematy. Harry i Sabrina normalnie nie odrywali się od siebie. Ja i Zayn musieliśmy się iść spakować więc zostawiliśmy towarzystwo. Byliśmy już w domu jak usłyszeliśmy krzyk Niall'a
-Nie połknijcie się.! - obróciłam się bo myślałam, że to do nas ale on stał nad nasza parką i śmiał się na cały głos.
-Chodź kochanie wiem, że nie chcesz jechać ale my już musimy. - powiedział do mnie Malik jak zapinałam moją torbę.
-Jadę z wami. Przecież was nie zostawię. - uśmiechnęłam się byłam już gotowa. Zayn zaniósł nasze bagaże do samochodu i miałam pięć minut na pożegnanie się z Zuzką i Sabriną. Ale nie na długo bo za 10 miesięcy (no dobra na długo ale na ferie przyjeżdżają do Londynu) będą już ze mną mieszkać w Londynie. Staliśmy wszyscy na naszym podjeździe i każda płakała. Chłopacy próbowali nas pocieszać ale sami też nie byli zadowoleni z wyjazdu. Harry najgorzej. Obiecał Sabrinie, że nie będzie chodził do klubów i podrywał lasek. Obiecał, że będzie wierny i będzie codziennie dzwonił. Sodko to wyglądało. Ja się też popłakałam  i mocno przytuliłam Zuzię i Sabinę.
-Kocham was. - powiedziałam i dałam każdej całusa w policzek. Weszłam do samochodu, usiadłam koło mojego chłopaka i pomachałam ostatni raz moim przyjaciółką zanim opuściliśmy podjazd.

W samolocie usiadłam z Louis'em. Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć więc zaczęłam od samego początku.
-....i to może być też twoje dziecko - skończyłam i jego mina była nie do opisania.
-Moje.? Ja przecież....no zabezpieczałem się. - powiedział skołowany
-Za pięć miesięcy się dowiemy. Spokojnie. - pocieszałam go. On się zgodził. Resztę podróży grałam z nim w  pasjansa na jego tablecie. Koło 18 wylądowaliśmy na lotnisku w Londynie.


_______
I jak..? Może być.? Dominika ma być w ciąży z Louis'em czy Nathan'em głosujcie w ankiecie.!!

piątek, 1 lutego 2013

♥ Happy Birthday Harry..! ♥ ♥


                         Happy Birthday Harry..! 


                            Wszystkiego Najlepszego Hazza.!

  Nie wieżę, że ten zboczuch ma 19 lat.! Dla mnie on ma dalej 16 i pracuje w piekarni ♥




Mam nadzieję, że znajdzie sobie jakąś porządną dziewczynę. Żeby przystopował z tatuażami....i żeby znów Larry wrócił..♥



  
Love you and Happy Birthday Baby..! 
                     



Nasze ciacho ..............