czwartek, 20 września 2012

Cahpter 25..! "Nareszcie światło..! "

   ***Zayn***

Po jakimś czasie Iza zasnęła, popatrzyłem na nią tak słodko spała przytulona do mnie. Też ją przytuliłem i zasnąłem.
Spokojnie spałem, nagle usłyszałem głos Izy. Momentalnie otworzyłem oczy. Spała, spojrzałem na nią miała łzy na policzku.
-Mała, co jest ?? -zapytałem po cichu.
Nic nie powiedziała. Mocniej ją przytuliłem i zacząłem głaskać po głowie. Nagle zaczęła coś mówić.
Postanowiłem ją obudzić. Może śni jej się jakiś koszmar.
-Izuś.. wstawaj. Obudź się - powiedziałem cicho a ona powoli otworzyła oczy.
-Co się stało ?? -zapytała
-Kto to Konrad ?? -zapytałem prosto z mostu. Jego imię mówiła przez sen więc chcę się dowiedzieć kim on jest ! Nie wiem czy mam być zazdrosny. Zayn ogarnij się co ty mówisz !! Zacząłem mówić do sebie w myślach.
-Konrad ? - powiedziała cicho Iza
-Tak, mówiłaś jego imię przez sen. Jeszcze coś, zeby mu nei robili krzywdy. - powiedziałem jej wszystko
-Musze go zobaczyć już ! - powiedziała i chciała zeskoczyć z łóżka.
-Ałł - jęknęła, nie ma jeszcze sprawnej nogi do końca. Ledwo może na niej stać.
-Pomogę. - wstałem i wziąłem ją na ręce.
Wyszliśmy na korytarz. Zobaczyłem pielęgniarkę która rozmawiała z lekarzem szybko do nich podszedłem.
-Pani Izo pani już nie spi. Powinna pani odpoczywać. - zaczął mówić lekarz. A moje blond księżniczka go nie słuchała.
-Gdzie jest Konrad ? - powiedziała zdenerwowana
- To chłopak który został przywieziony razem z panią ? Tak ? -powiedział spokojnie starszy lekarz
-No gdzie on jest ?? - mówiła głośno Iza, ja tam się postanowiłem nie odzywać.Bym tylko pogorszył sprawę.
-Jego stan był znacznie poważniejszy.  Przeprowadziliśmy operację ale pan. Brener niestety nie był jeszcze pełnoletni. Musieliśmy się  skontaktować z jego rodziną. Okazało się, że mieszkają w Francji. Ich syn zaginął i musieliśmy przetransportować pana Konrada do nich helikopterem. Tam w szpitali już się nim zajęli. - powiedział lekarz
-Dobrze - powiedziała Iza
-Pani już dzisiaj wychodzi prawda ? - powiedziała pielęgniarka
-Tak, Zayn możemy iść ? - powpatrzyła na mnie swoimi zielonymi oczami
 -Tak. - odpowiedziałem i zacząłem iść od sali
Doszliśmy od razu położyłem Izę na łóżku i sam tez usiadłem. Wyglądała jakby o czymś myślała.
Usiadłem na łóżku na przeciwko niej. Popatrzyła na mnie.
-Która godzina ?? -zapytała po chwili
-6:30 - powiedziałem patrząc na zegarek
-Przepraszam, nie chciałam cię budzić. Ale wiesz, Konrad mi pomógł. Chciała go zobaczyć. Podziękować. Wiesz co ? - zapytała mnie po chwili. Pokiwałem przecząco głową ale ona chyba nawet nie pytała mnie tylko to była część jej monologu.
-Wszystko się wali. Nie mam już przyjaciółek. Po za Zuzką i Sabriną, narażam was na niebezpieczeństwo i w dodatku wszystko psuję ! Nie wiem po co tu przyleciałam. Zepsuć życie 5 chłopakom, plus Konradowi i dowiedzieć się, że Dominika i Julia nie potrafią być w poważnym związku ? Wszystko jest do dupy. Nie wiem po co ja tu w ogóle przyjechałam - powiedziała
-Nawet tak nie mów. To po prostu był pech. Teraz wszystko się ułoży zobaczysz. Już  zawsze będę przy tobie. Obiecuję. - powiedziałem a ona się do mnie mocno  przytuliła. Czułem, że teraz już nikt mi jej nie zabieże jest moje i tylko moja. Teraz tylko czekać aż wypuszczą ją do domu.
-To co pomożesz mi sie spakować ? - zapytała dalej mnei przytulając
-Po co ? Wychodzisz dopiero jutro- powiedziałem i popatrzyłem na nią
-Nie bo dzisija - powiedziała i usiadłą na łóżko.
-Ja chcę już do domu :) - dodała
-Dobra, jest za 6:45 więc się szybko spakujemy. A ty tu w ogóle masz co spakować ? -zapytałem ze śmiechem
- Właściwie to nie. Mam tu tylko spodnie i koszulką żeby się przebrać z tej durnaj piżamy. A tak to tylko laptop - uśmiechnęła się do mnei
Spoko idź się ubierz chyba że mam ci pomóc - poruszałem zabawnie brawiami
-Taa chciałbyś - pokazała mi język wstała, kulejąc poszła do łazienki
Wziąłem schowałem laptopa do torby i poszedłem do lekarza po  wypis mojej księżniczki.
****Iza****
Szybko się przebrałam. Noga mnei trochę boli. Powiedziała do siebie. Weszłam do sali Zayna nie było. Usiadłam na łóżku nudyy. Ruszałam nogami nagle do sali weszła Danielle.
-Hejjoo skarbie !! - krzyknęłam do niej
-Siemka ! Możesz już mówić ? - powiedziała z uśmiechem
-Tak, a ty gdzie masz swój słodki strój pielęgniarki ? -zapytałam widząc jak jest UBRANA
-W szatni, dzisiaj i do końca miesiąca mam wolne. - powiedziała siadając obok mnie
-Fajniie ! Będziemy się  mogły spotykać ! - powiedziałam i wszedł Zayn
-DObra możemy się zbierać - powiedział
-Już. Zayn to Danielle, Dan to Zayn - przedstawiłam ich sobie
-Siemka ! Miło mi - powiedział Malik
-Mi też - powiedziała Dan
-Ja jestem gotowa,  Danielle jedziesz z nami ?? -zapyałam dziewczynę
-Spoko. Ale wiesz nie jadłam śniadania.. -
-Ja tez jestem glodna przejdziemy się gdzieś, Zayn idziesz z nami co nie ? - popatrzyłam na chłopaka
-Pewnie. - wziął mój laptop
Chciałam już wyjść z sali jak zatrzymał mi lekarz i kazał iść z nim. Zayn i Dan mieli na mnie czekać w poczekalni. Poszłam za nim do gabinetu.
-Tak ? -zapytałam
-Prosze, będzie pani musiała to nosiĆ przez 2 tygodnie - powiedizął i wręćzył mi stabilizator na nogę KLIK
-Muszę ? - popatrzyłam na niego
-Tak w innym razie nie będzie noga sprawna tak jak była. - powiedizała pomogł założyć mi stabilizator i pożegnał się
Wyszłam w mojej "nodze robota " na korytaż do przyjaciół.
-Co to ? - zpayał Zayn
-Musze to napiś ale mogę normalnie chodzi. - pokazałam na ten cały stabilizator
-Czemu ? -zapytała Danielle
-Bo jak normalnie chodzę to może mi znów to ścięgno się zerwać a teraz będę chodzić przez dwa tygodnie jak robot. - powiedziałam już smutniej
-Damy radę mała ! Chodź. - powiedział Zayn
-Idziemy ? -zpaytałam oni kiwnęli głowami i wyszliśmy ze szpitala.
-Nareszcie światło ! - krzyknęłam chciałam zacząć biec ale tu Dupp ...! Gleba.
-Żyjesz ? - Malik szybko mi pomógł wsatć po tym jak już się ze mnie pośmiał. Dan też pękała ze śmiechu.
-Masz tu auto ? -zapytałam Zayna
-Nie, nie mam prawka. - uśmiechnął się a ja zastanowiłam się wtedy jak on jechał do tego parku na spotkanie  z tą całą moją porywaczką a nie ważna.
-Idziemy do Nando's ? - zapytała po chwili Danielle
-Spoko a daleko to ? Nie chce mi się chodzić - powiedziałam
-BLONDYNKA ! -krzyknęła Dan i pokazała na przeciwko mnie wielką restaurację z szyldem "NANDO'S"
-Spadaj - uśmiechnęłam się i skierowaliśy się w tamtą stronę.
Doszliśmy i od razu coś zamówiliśmy. Oczywiście Zayn za nas zapłacił bo jesteśmy dziewczynami... ble ble ble. Mi i Dan to pasowało. Każda by chciała żeby taka gwiazda płaciła za ich śniadanie.
-Idzia moje naleśniki - powiediząłam podekscytowana. To pierwszy mój posiłek od...nawet nie pamiętam od kiedy. Nie wiem jak ci ludzie ze mną wytrzymują. Ja się jaram naleśnikami :))
-Niall napisał. - powiedział Mulat
-Co ? -zapytałam
-"Gdzie jesteś ? Ja jadę do Izy :)" - przeczytał udawając głos Horana
-Napisz mu żeby przyszedł do Nando's niech resztę też weźmie. - powiedziałam a Malik posłusznie napisał do niego.
Później już nikt nic nie mówił do przyjazdu  tych Buszmenów.
Siedzieliśmy, śmialiśy się. Zuzka i Sabrina zaczęły mnie  ściskać. Mało co by mnie nie udusiły. Lou opowiadał co robili jak mnie nie było w domu. Była kupa śmiechu. Liam ciągle spoglądał na Danielle. Coś wyczuwam między nimi...i to nie te lody czekoladowe którymi teraz smaruje się Hazzuś :*
Wróciliśmy wszyscy do hotelu. Po drodze odwieźliśmy jeszcze Dan. PIerwsze co zrbiłam gdy weszłam do mojego apartamentu to paszłam do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi a tam pelno ubrań chłopaków.
Koszula w kratkę, koszulka polo, bejsbolówki. Nie trudno zgadnąć czyje to rzeczy.
-   Zayn, Niall i Liam !! Do mnie !!! - krzyknęłam
-   Co ?? - zapytali jakby nigdy nic
- Brać to ! - pokazałam na ich ciuchy
-Po co ? My tu mieszkamy - powiedział  Niall
- Dobra won ! Ja idę spać. - wygoniłam chłopaków i położyłam się do łóżka .. szybko zasnęłam.






________________________
Jak się podoba ?? Komentować proszę ♥♥♥ Jak chcecie możecie mnie Follownąć na TT 
Czy tylko ja kocham nową piosenkę ??  LWWY A teledysk też jest BOSKI ♥♥♥  KLIK
+ Zobaczcie Bohaterów !! 
++ KOMENTUJCIE !!!!







środa, 12 września 2012

♥ Happy Birthday Niall :*

Happy Birthday Niall Wiem, ze tego nie przeczyta ale pech. Wszystkiego najlepszego kochany żarłoku. Kocham cię kocham cię
I love you Dużo szczęścia ..masz wszystko tylko musisz sobie znaleść po żądną dziewczynę :)) Kocham cię i wszystkiego Najlepszego  :) xx



Czytajcie 24

niedziela, 9 września 2012

Chapter 24..! "Tęskniłam za tobą.!"

    Leżałam i czekałam aż Malik przyjdzie. Jestem ciekawa po co ale fajnie bo przynajmniej ktoś dotrzyma mi towarzystwa. Nagle usłyszałam, że drzwi się otwierają. Nie chciało mi się podnosić i wstać więc usiadłam na łóżku i patrzyłam jak Malik wchodzi do sali z małą lodówką ? Tak to chyba lodówka. Chciałam się zapytać po co mu to ale przypomniałam sobie, że nie mogę mówić.Wzięłam zeszyt do ręki i napisałam na nim pytanie do Malika. "Po co ci to ?? :DD" Podałam mu jak już usiadł na łóżku obok mnie
-Hej, a mam lody dla nas - uśmiechnął się ja mimowolnie też
-Jaki smak ? - nie czekając na moją odpowiedź podął mi czekoladowe. Moje ulubione ciekawe skąd wiedział. "Skąd wiesz, że czekoladowe ?? :) " Podałam mu zeszyt.
-Hehh no wiesz jeszcze kilka godzin temu chciałaś zabić Harrego, że zabrał ci ostatnie opakowanie tych lodów. - zaśmiałam się on tak samo.  "To co robimy ?? "
-Nie wiem, co byś chciała? - zapytał mnie Mulat ja wzruszyłam ramionami  Jedliśmy lody. Szczerze to miałam już ich dość. Tego durnego szpitala tez. Chciałam wrócić do domu, kłócić się z Niall'em o jedzenie, z dziewczynami, że nie chce iść  na zakupy. Mówić Lou żeby dorósł "popsuć" Harremu te piękne loczki pogadać z Liam'em jak zwykle no i zacząć spędzać wakacje jak najlepiej umiem.
-Nad czym myślisz ? -zapytał mnie Zayn.
"Nad tym, że chcę już  stąd wyjść. I zabierz mi te lody bo mam ich dosyć :PP "
-Wiesz chciałbym cię już usłyszeć. - powiedział zabierając słodycze ode mnie.
"Też  bym chciała się odezwać i w końcu z tobą normalnie porozmawiać " napisałam i podałam mu.
-To co robimy ? -zapytał Malik ja napisałam mu żeby mi coś opowiedział.
-To może jak zostaliśmy One Direciton ? - zapytał ja się zgodziłam, położył się na łóżku obok mnie i zaczął mówić.
Jak opowiadał to słychać było w jego głosie pasję, jak mówił o próbach i koncertach. Fajnie było móc to usłyszeć  od niego. Ich fanki niestety muszą wszystkiego dowiadywać się z internetu ale ja mam szczęście. Opowiedział mi wszystko co się stało w ciągu tych dwóch lat jak są zespołem. Powiedział o swojej rodzinie, byłych dziewczynach, przyjaciołach, znaczeniu jego tatuaży. Dowiedziałam się wszystkiego dosłownie.Siedzieliśmy tak jakieś już 2 i pół godziny. On mówił jeszcze jak to Harry i Lou próbowali wrobić Nialla, że będą ojcami bo Marchewkowy jest w ciąży.. Śmialiśmy się tak głośno, że przyszła do nas pielęgniarka.
-Proszę o spokój bo będziemy musli pana wyprosić panie Malik. - powiedziała bardzo poważnie
-Przepraszamy - powiedzieliśmy razem. Malik się szybko na mnie popatrzył. Ja powiedziałam to na głos. Jedno słowo. Wow, czyli, chyba już mogę mówić. Pielęgniarka wyszła a  Zayn się na mnie popatrzył.
-Wiesz, że jest już 1:47 - zaśmiał się
"Czyli już mogę mówić " napisałam mu pokiwał twierdząco głową.
-To dobrze. Nareszcie. Tęskniłam za tobą. - powiedziałam i mocno go przytuliłam.
***Zayn***
Jak Iza powiedziała,że za mną tęsknił myślałem, że zaraz zacznę skakać ze szczęścia. Mocno się do mnie przytuliła tak jakby ktoś miał ją zaraz gdzieś zabrać.
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak ja za tobą - powiedziałem i też ją przytuliłem.
Leżeliśmy tak przytuleni jakieś 20 minut, nikt się nie odzywał ale to nie była taka niezręczna cisza tylko taka której nikt nie chce przerywać bo jest po po prostu..yy..przyjemna. Uśmiechnąłem się.
-Nareszcie mogę z tobą porozmawiać. - powiedziała nagle Iza
-O czym ? -zapytałem patrząc w jej śliczne zielone oczy.
-Wiesz. - powiedziała i wyzwoliła się z mojego uścisku. Usiadła na przeciwko mnie.
-O porwaniu ? -zapytałem tak naprawdę nie chciałem o tym gadać chciałem zapomnieć. Pokiwała twierdząco  głową.
-Skąd wiedzieliście gdzie jestem ?- zapytała
Muzyka --> KLIK
-Liam dostał sms-a więc szybko tam pojechaliśmy. Gdy dotarliśmy na miejsce nie było tam nikogo. Dostał jeszcze jedną wiadomość, ze jesteście w lesie. Szybko tam pojechaliśmy. Gdy dojechaliśmy Liam kazał czekać na policję ale nie nie mogłem. Chciałem tylko mieć cię już przy sobie. Nie mogłem wyjść z auta bo Payne nie chciał mnie wypuścić. Jak usłyszałem twój krzyk to już nie wytrzymałem. Otworzyłem te drzwi z całej siły i nie myślałem o niczym tylko o tym żeby cię uratować. Zobaczyłem ciebie przywiązaną do drzewa i jakiś dwóch kolesi którzy cię okaleczali. Na samą myśl robi mi się słabo jak to widziałem myślałem, że za tukę tych skurwysynów którzy ci to robili. Zobaczyłaś mnie i później zemdlałaś. Szybko do ciebie pobiegłem, ze mną Liam z policją. Oni zajęli się tymi kolesiami a ja tobą. Wezwałem pogotowie i od tamtej chwili mnie opuszczałem cię ani na sekundę - popatrzyłem na nią miała całe zaszklone oczy ja kontynuowałem mój monolog - Pogotowie przyjechało zabrali cię na noszach, ja jechałem z tobą. Przyjechaliśmy do szpitala. Liam po informował resztę. Dwa dni byłaś nieprzytomna my spędziliśmy je na korytarzu. Ja i Niall nie byliśmy w domu od trzech dni dopiero dzisiaj mogłem jechać bo cię zobaczyłem i mogłem porozmawiać chociaż ty nie odpowiadałaś. Nigdy już nie chcę przeżyć tego co w tamtej chwili czułem. Balem się, ze cię stracę, że już nigdy cię nie przytulę nie uśmiechniesz się do mnie i nie odezwiesz. Bałem się też, że nigdy już nie zobaczę twojego uśmiechu, twoich zielonych ślicznych oczu i twoich rumieńców na policzkach jak mówię ci, że ślicznie wyglądasz. Nie wiem co sobie teraz pomyślisz ale właśnie tak się czułem. - powiedziałem i popatrzyłem w jej śliczne oczy z których powoli kapały łzy mimo to się uśmiechnęła.
***Iza***
Jak Zayn mówił to wszystko, jak się bał i te inne rzeczy nie wytrzymałam. Wzruszyłam się. Jestem teraz taka uczuciowa. Gdy skończył popatrzył na mnie tymi swoimi ślicznymi czekoladowymi oczami. Mocno go przytuliłam, nie puszcze go nie ma mowy . Kocham tego debila najmocniej na świecie wiem, że to głupie ale kocham.
Mocno mnie przytulił w jego ramionach czuję się bezpiecznie.
-Po prostu bałem się, ze się stracę a moje życie bez ciebie nie miało by sensu - po tych słowach mocniej się w niego wtuliłam i rozpłakałam. Kurde ale on na mnie działa. Kilka słów i już płacze ale on jest taki słodki, jego życie beze mnie nie miało by sensu ? WOW.
-Ciii, już mała spoko-  powiedział
-Dziękuje. - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
Uśmiechnął się i wytarł moje łzy. Ja tez się uśmiechnęłam.
-Dziękuje, że jesteś - powiedziałam dalej patrząc mu w oczy
-Już zawsze będę - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Położyliśmy się na "moim" łóżku. Zayn od razu mnie przytulił. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
- Która godzina ? -zapytałam na co Malik się zaśmiał
-Zepsułaś  taką chwilę :) ... 2:49 - powiedział.
-Dobra nie wiem jak ty ale ja idę spać. A ty nie masz wyboru bo ja już cię nie puszcze. - podniosłam głowę żeby zobaczyć jego minę,-.
-Mi to pasuje, dobranoc - powiedział i pocałował mnie w policzek ja zrobiłam to samo i z  powrotem się do niego przytuliła. Nie mogłam zasnąć jeździłam palcami po umięśnionym torsie Zayna. Co kilkanaście sekund się śmiał lub mówił żebym przestała bo to łaskocze ale jakoś nie chciałam. Jak mi się znudziło było już wpół do 4 więc postanowiłam iść spać. Po kilku minutach zasnęłam tak samo i Zayn.

_________________
Taki głupi rozdział. Zawiodłyście się przepraszam strasznie przepraszam !!!!   Mam przy najmniej nadzieję, ze wam się chodź  ciupinkę spodoba ! <333
Jak chcecie polecić swojego bloga, zapytać o coś lub poinformować mnie o nowym rozdział to napiszcie do mnie na TT " Oki ?? Kocham was !!! Iza :) x